Do tego ciasta miałam, jak się okazało, 2 podejścia. Za pierwszym razem zrobiłam go z malinami i upiekłam w tortownicy o średnicy 24 cm. Przepis znalazłam u Dorotuś i zgodnie z sugestią upiekłam w trochę mniejszej formie niż zalecano. I to był błąd! Sernik piekł sie prawie 3 godziny! Po dwóch był ciągle płynny w środku. Gdy w końcu sie upiekł, wierzch był zbyt spieczony, (pomimo przykrycia) a maliny wysuszone…
Następnym razem natrafiłam na ten przepis u Liski. Po porównaniu listy składników okazało się, że to jeden i ten sam sernik tylko pieczony raz z wiśniami a raz malinami.
Tym razem ciasto wylądowało w prostokątnej blaszce o wymiarach 25 x 35 cm. Sernikobrownie upiekło sie idealnie! Dałam też trochę więcej sera. Z wiśniami jak i malinami smakuje równie dobrze.
- 200 g gorzkiej czekolady
- 200 g miękkiego masła
- 400 g cukru pudru
- 6 jajek
- 100 g mąki
- 600 g sera mielonego do serników
- cukier waniliowy lub 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 200 g drylowanych wiśni lub malin (mogą być mrożone)
Piekarnik nagrzać do 170 st C.
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej i ostudzić. Masło zmiksować z 250 g cukru pudru na puszystą masę. Następnie dodać kolejno 3 jajka, miksując za każdym razem. Dodać roztopiona czekoladę, zmiksować. Na koniec połączyć z mąką i wyrobić mikserem lub łyżką do uzyskania gładkiego ciasta. Blaszkę o wymiarach 20x 30 cm (ja użyłam większej: 25x 35 i taką bym polecała) posmarować masłem i wyłożyć papierem do pieczenia. Wlać na nią 3/4 porcji ciasta.
Ser utrzeć z cukrem, cukrem waniliowym i jajkami na gładką masę. Następnie wylać ją na czekoladowe ciasto. Na koniec łyżką kłaść resztę ciasta czekoladowego na masie serowej. Na wierzchu rozłożyć owoce.
Piec przez około godzinę. studzić w piekarniku przy uchylonych drzwiczkach.
Uwagi: Na pierwszym zdjęciu sernikobrownie z wiśniami pieczone w blaszce, na drugim – z malinami, pieczone w tortownicy
6 komentarzy:
Wiola, bajka:-))))
:)
Mhmh.. ale się rozmarzyłam patrząc na ten kawałeczek ciasta.. zjadłabym sobie.. szkoda, że to tylko zdjęcie ;-p
www.przysmakiewy.pl
Wiele bym dała by móc je teraz skosztować :D
No właśnie szkoda, że na blogach nie ma takiej opcji by chociaż powąchać ciacho :) już by mi ulżyło, bo byłaby to chociaż taka namiastka tej serowo-czekoladowej rozkoszy :)
masz rację, ja też upiekłam w tortownicy i był płynny w środku, teraz robię już w większej, ale i tak spód muszę podpiec, mój piekarnik dogorywa.
Prześlij komentarz