wtorek, 22 listopada 2011

Zupa dyniowo-pomidorowa

IMG_2260

Dojrzałe w pełni sezonu pomidory,  złocista dynia i cebula dla podkręcenia smaku. Proste składniki w zupie na pożegnanie lata bądź powitanie jesieni.

Jednym zupa bardzo smakowała (na przykład mnie) innym… mniej. W sumie nie rozumiem dlaczego. Zupa jest aromatyczna, lekka, słodko-winna w smaku. Do tego niezbyt skomplikowana do przygotowania i zdrowa, bo warzywa najpierw sie piecze, a potem gotuje.

Przepis na zupę pochodzi z książki Carole Clements Zupy.

Polecam!

  • oliwa
  • około 1 kg dyni po oczyszczeniu z pestek, miękiszu i skóry
  • 2 cebule
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 600-700ml bulionu
  • sól, pieprz
  • ocet balsamiczny do smaku (1- 3 łyżki)
  • 100 ml słodkiej śmietanki

Dynię kroimy na plasterki o grubości około 2 cm. Układamy na dużej blasze wyłożonej papierem do pieczenia i skrapiamy oliwą, po czym mieszamy kawałki, tak by każdy był pokryty dobrze oliwą. Pomidory pozbawiamy skórki i kroimy na plastry, układamy na dyni. Cebulę siekamy, posypujemy nią warzywa i całość znów skrapiamy oliwą i lekko rozsmarowujemy ją, po warzywach używając pędzelka. Przykrywamy szczelnie folią aluminiową i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 190 stopni C na około godzinę lub do czasu aż warzywa będą miękkie.

W garnku doprowadzamy do wrzątku bulion, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek oraz upieczone warzywa wraz z sokiem, który puściły w trakcie pobytu w piekarniku. Gotujemy przez około 15-30 minut, tak, by cebula była miękka. Doprawiamy całość solą i pieprzem oraz łyżką octu balsamicznego. Miksujemy i sprawdzamy smak. Można część śmietanki dodać od razu do zupy lub polać nią każdą porcję na talerzu, wedle uznania.

Zupę można też przetrzeć przez sito po zmiksowaniu, by uzyskać delikatniejszą fakturę.

środa, 9 listopada 2011

Szarlotka z dodatkiem mąki ryżowej i żytniej

IMG_2346
Zastanawiałam się, jaką nazwę wymyślić dla tej szarlotki, która w rzeczywistości nazywa się orkiszową… Z racji braku mąki orkiszowej tytułować jej tak nie wypadałoby ;) Pokombinowałam z rodzajami mąki, których w sumie wyszło aż cztery: pszenna, żytnia, ryżowa i ziemniaczana.
Cóż mogę powiedzieć o tym wypieku… Delikatne kruche ciasto i dużo jabłek, jak dla mnie za dużo. Szarlotka się rozpadała, trudno się ją kroiło, ale w smaku była bardzo dobra.
Problem z konsystencją to, być może, wina użycia większej blaszki niż zalecano, na skutek czego, warstwy ciasta wyszły trochę za cienkie… Może jabłka były zbyt soczyste… może niepotrzebnie dodałam trochę wody podczas smażenia ich (ale bez tego zaczęły przywierać).  Tak czy siak, wyszło smacznie:)
Przepis pochodzi z Kwestii Smaku
  • 200g mąki pszennej
  • 100 g mąki żytniej
  • 100 g mąki ziemniaczanej
  • 100 g mąki ryżowej
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 150 g cukru
  • 300 g masła (schłodzonego)
  • 1 małe jajko + 1 duże żółtko
oraz:
  • 2 kg jabłek na szarlotkę (można dać 1 1/2 kg, Violiśka)
  • 1 szklanka cukru (użyłam trzcinowego nierafinowanego, ale może też być biały)
  • 1 cukier wanilinowy
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 3/4 szklanki rodzynek
  • cukier puder do posypania
Na stolnicę wsypać wszystkie rodzaje mąki, cukier, cynamon. Wymieszać. Dodać pokrojone masło i rozcierać je palcami z mąką. Następnie dodać jajko i żółtko i zagnieść szybko ciasto. Ulepić kulę z ciasta, podzielić ją na dwie części, zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na pół godziny.
W tym czasie jabłka obrać, pokroić na kawałki i smażyć wraz z cukrem w dużym garnku podlewając niewielką ilością wody, jeśliby zaczęły przywierać. Na koniec dodać cukier wanilinowy, cynamon i rodzynki. Zdjąć z ognia.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni C. Wyjąć jedną połowę ciasta i rozwałkować (najlepiej pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia) na placek nieco większy niż forma. Formę o wymiarach 20x 30 cm (użyłam większej, ale nie polecam) wylepić ciastem, spód podziurkować widelcem. Piec w piekarniku przez 25 minut. Następnie wyłożyć na podpieczony spód jabłka, na wierzch zetrzeć (na tarce o grubych oczkach) resztę schłodzonego ciasta i wstawić do piekarnika. Piec przez 60 minut na złoty kolor. Ostudzić, posypać cukrem pudrem.
Uwagi: W oryginale było 300 g mąki orkiszowej lub pszennej i 200g mąki ziemniaczanej lub ryżowej. Autorka serwowała szarlotkę z sosem toffi i lodami waniliowymi.

środa, 2 listopada 2011

Ciasteczka Milanais

IMG_0254

Ciasteczka maślano-cytrusowe. Delikatne w smaku, o pięknym zapachu. Zrobiłam w wersji bez lukru (teraz myślę, że może szkoda, bo dodałby ciastkom wyrazistości). Przepis znaleziony u Bei.

Cytuję za autorką:

  • 250 g miękkiego masła
  • 225 g cukru
  • szczypta soli
  • 3 jajka
  • otarta skórka z 1 cytryny
  • otarta skórka z 1 pomarańczy
  • 500 g mąki

Lukier:

  • 150 g cukru pudru
  • 2 łyżki soku z cytryny


Masło utrzeć, dodać cukier, sól i dalej ucierać (do białości) dodając po jednym jajku; następnie dodać otarte skórki z cytryny i pomarańczy, mąkę i wszystko dobrze wyrobić. Zawinąć ciasto w folię i odstawić w chłodne miejsce na minimum 2 godz. Wyciągnąć je z lodówki mniej więcej 10 minut przed przygotowaniem ciasteczek. Na wysypanej mąką stolnicy rozwałkować ciasto (partiami) na grubość ok. 7 mm. Wykrawać ciasteczka i układać je na blasze wyłożonej papierem, po czym ponownie odstawić je w chłodne miejsce na ok. 15 min. (dzięki temu ciasteczka nie odkształcają się podczas pieczenia).

Piec ok. 10 min w 200°. Studzić na kratce.

Cukier puder dokładnie rozrobić z sokiem z cytryny i tak przygotowanym lukrem posmarować wystudzone ciasteczka.

IMG_0257