Robiłam w tym roku inne ciasto jogurtowe i klapa… choć przepis pochodził ze sprawdzonego bloga kulinarnego i ściśle stosowałam się do wytycznych, nie udało mi się uniknąć zakalca… Cóż ten typ tak ma ;) i ucierane ciasta to ryzykowny temat, raz wyjdą, innym razem nie…
To ciasto wyglądało kusząco na zdjęciach, przepis wydawał się nieskomplikowany i niezbyt pracochłonny. Dołożyłam jedno jajko i pół łyżeczki proszku do pieczenia. Wyszedł smaczny, wilgotny placek… i co najważniejsze, bez zakalca.
- 2 szklanki mąki
- 3/4 szklanki cukru
- 4 jaja
- 1 szklanka jogurtu greckiego
- 1/2 szklanki oleju
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody
- cukier waniliowy
- truskawki
- cukier puder
W misce mieszamy mąkę, oba rodzaje cukru, proszek do pieczenia i sodę. Dodajemy jogurt, olej, jaja, mieszamy krótko aż składniki połączą się.
Wylewamy do natłuszczonej i wysypanej bułką blaszki o wymiarach 25 x 35cm. Na wierzchu układamy truskawki.
Pieczemy około 50 minut w 180 st, pod koniec pieczenia sprawdzając patyczkiem czy ciasto jest już gotowe. Po ostudzeniu posypujemy cukrem pudrem.
Przepis pochodzi z bloga Dorota Smakuje.
2 komentarze:
Uwielbiam ciasta jogurtowe.
Był czas, kiedy żadne ciasto mi nie wychodziło, o takich jak to - nie wspomnę, więc Ty (i Twój jeden zakalec) w porównaniu ze mną i moim pieczeniem jesteś prawdziwą mistrzynią. :D
Pozdrawiam! :)
Dziękuję, dziękuję, ale jeśli mam być szczera, to więcej tych zakalców było, a tylko jednym, póki co, się pochwaliłam;P
Prześlij komentarz