To jedne z przepisów, który ma się ochotę wypróbować zaraz po zobaczeniu zdjęć i listy składników (a trafiłam na niego na Kwestii smaku).
Kulki są delikatne, mleczne z nutą cynamonu i chrupiącym, aromatycznym orzeszkiem laskowym w środku. Słodkie i kuszące… Mnie przypominały w smaku nadzienie z Toffifee, tylko bez czekolady i karmelu…
- 1/3 kostki masła
- 1/2 szklanki wody
- 1/2 szklanki cukru
- 1/4 łyżeczki cynamonu
- szczypta kardamonu (niekoniecznie)
- opakowanie cukru waniliowego
- 2 szklanki mleka w proszku (nie może być w granulkach tylko w proszku!)
- 100 g orzechów laskowych
Orzechy prażyć na blaszce w piekarniku nagrzanym do temperatury 160 stopni C przez 10 – 15 minut. skórka powinna zacząć schodzić. Orzechy wyjąć z piekarnika, trochę ostudzić, zawinąć w czystą ściereczkę i energicznie pocierać o siebie. W ten sposób pozbędziemy się skórek.
W rondelku z grubym dnem, na małym ogniu roztopić masło z cukrem i cukrem waniliowym. Cały czas mieszając doprowadzić do karmelizacji cukru, to jest, cukier powinien się rozpuścić i nabrać ciemnobursztynowego koloru. Należy uważać, by nie przypalić mieszanki. Następnie do garnka wlać ostrożnie wodę, będzie pryskać i wrzeć! Należy dalej gotować, mieszając, aż karmel znów stanie sie jednolity i gładki. Karmel zdjąć z ognia i wystudzić. Do lekko ciepłego można dodać mleko w proszku, cynamon i kardamon. Całość zmiksować do uzyskania gładkiej masy. Odstawić w chłodne miejsce (do lodówki) na kilka godzin. Z wystudzonej masy formować kulki wielkości orzecha włoskiego. Do każdej wkładać jeden orzeszek laskowy. Obtaczać w pokruszonych orzeszkach, mleku w proszku, cukrze pudrze lub w kakao zmieszanym z cukrem pudrem (czyli jak komu pasuje).
5 komentarzy:
Jadłam takie kiedyś w małym sklepiku Indyjskim, pycha :D
Przy czym wpadło mi w oko że używasz funkcji "komentarz pod wpisem", zawiera ona w sobie błąd (wina Blogera!), i uniemożliwia wszystkim używającym przeglądarki Firefox, Opera albo SeaMonkey komentowanie w blogu (a to są miliony ludzi!). Opisuję jak zmienić na inny rodzaj komentarzy tutaj. Blogger robi skandaliczny błąd nie tłumacząc sytuacji ludziom bez doświadczenia z programowaniem :/
Byłam naprawdę trochę zszokowana że tak dobry blog ma tak mało gości, ale jak zajrzałam głębiej to widzę. Sama muszę używać tej okropnej przeglądarki Chrome aby tu komentować, strasznie zwalnia mi to mój słaby komputer. A jak ktoś nie wie i używa Firefoksa, to zajrzy tu i nic, będzie tylko statyczny napis "dodaj komentarz", ale bez linka :/ I pomyśli że blog zepsuty i pójdzie gdzieś indziej :/
Serdecznie pozdrawiam :)
Kasia
ależ one są fajne!
mam słabośc do takich małych kuleczek
ale w takiej aromatycznej wersji nigdy ich jeszcze nie próbowałam.
Wiolu cudowne, musze to wypróbowac koniecznie:-))))
Nie mam mowy, nie zrobię! Inaczej zjadłabym wszystkie ;-)
Wygladają wspaniale!
Kasiu: dzięki za uwagi odnośnie komentowania. Zastanawiam się od czego to zleży tak naprawdę, bo sama komentuję wpisy w firefoxsie, a mąż próbował tez w operze i się udało. Spróbuję to zmienić zaraz:) Pozdrawiam serdecznie:)
Pozostałym dziewczynom również dziękuję za odwiedziny:)
Prześlij komentarz