Dojrzałe w pełni sezonu pomidory, złocista dynia i cebula dla podkręcenia smaku. Proste składniki w zupie na pożegnanie lata bądź powitanie jesieni.
Jednym zupa bardzo smakowała (na przykład mnie) innym… mniej. W sumie nie rozumiem dlaczego. Zupa jest aromatyczna, lekka, słodko-winna w smaku. Do tego niezbyt skomplikowana do przygotowania i zdrowa, bo warzywa najpierw sie piecze, a potem gotuje.
Przepis na zupę pochodzi z książki Carole Clements Zupy.
Polecam!
- oliwa
- około 1 kg dyni po oczyszczeniu z pestek, miękiszu i skóry
- 2 cebule
- 2-3 ząbki czosnku
- 600-700ml bulionu
- sól, pieprz
- ocet balsamiczny do smaku (1- 3 łyżki)
- 100 ml słodkiej śmietanki
Dynię kroimy na plasterki o grubości około 2 cm. Układamy na dużej blasze wyłożonej papierem do pieczenia i skrapiamy oliwą, po czym mieszamy kawałki, tak by każdy był pokryty dobrze oliwą. Pomidory pozbawiamy skórki i kroimy na plastry, układamy na dyni. Cebulę siekamy, posypujemy nią warzywa i całość znów skrapiamy oliwą i lekko rozsmarowujemy ją, po warzywach używając pędzelka. Przykrywamy szczelnie folią aluminiową i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 190 stopni C na około godzinę lub do czasu aż warzywa będą miękkie.
W garnku doprowadzamy do wrzątku bulion, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek oraz upieczone warzywa wraz z sokiem, który puściły w trakcie pobytu w piekarniku. Gotujemy przez około 15-30 minut, tak, by cebula była miękka. Doprawiamy całość solą i pieprzem oraz łyżką octu balsamicznego. Miksujemy i sprawdzamy smak. Można część śmietanki dodać od razu do zupy lub polać nią każdą porcję na talerzu, wedle uznania.
Zupę można też przetrzeć przez sito po zmiksowaniu, by uzyskać delikatniejszą fakturę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz