Cukinia nie jest moim ulubionym warzywem, ale też nic przeciwko jej nie mam. Niestety męska część domowników jakoś nie pała entuzjazmem, gdy widzi cukinię na talerzu… A że warzywa jeść się powinno, a ja nie mogę, zazwyczaj, przejść obojętnie obok pięknych okazów cukinii w sklepie, to od czasu do czasu staram się przemycić ją w w jakimś daniu.
Ta zupa jest całkiem niezła. Właściwe, nie wiedzieć czemu, przypomina mi trochę sos pieczarkowy. Robi sie ją szybko, jest treściwa, w sam raz na zimne dni.
Przepis zaczerpnięty (i nieco zmodyfikowany) z książki: Dynia na różne sposoby A. Oppermann.
- 100 g chudego boczku lub szynki dojrzewającej
- 3 cukinie (zielone niezbyt grube)
- duża cebula
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki mąki
- 100-150 g sera gruyer lub cheddar
- 400 ml mleka
- 250 ml bulionu
- 1-2 łyżeczki octu balsamicznego
- pieprz, sól
Szynkę lub boczek podsmażyć na chrupko na odrobinie tłuszczu. Przełożyć na talerz. Po ostudzeniu połamać na mniejsze kawałki.
Na tej samej patelni zeszklić cebulę pokrojoną w kostkę. Gdy cebula zmięknie, dodać cukinie starte na tarce o grubych oczkach. Warzywa dusić na wolnym ogniu pod przykryciem przez parę minut.
W tym czasie w rondelku o grubym dnie stopić masło i lekko podsmażyć na nim mąkę. Dodać mleko i mieszając doprowadzić do wrzenia. Gotować parę chwil aż sos zgęstnieje, następnie dodać drobno starty ser. Uduszoną cukinię połączyć z sosem i bulionem, zamieszać i doprawić solą, pieprzem i octem balsamicznym.
Podawać posypane chrupkami z szynki i z pszennym pieczywem.
2 komentarze:
cudny kremik :) uwielbiam takie!
bardzo smakowicie wyglądająca zupka;)
Prześlij komentarz