Do kaszy jaglanej usiłowałam się przekonać od ponad roku. Bo niby taka super zdrowa. Może i zdrowa, ale jakoś niespecjalnie mi smakowała. Zawsze wychodziła rozgotowana i lekko gorzkawa. Nic ciekawego.
Wreszcie udało mi się oswoić jaglankę i wyprodukować z niej coś jadalnego.
Sekret tkwił w uprażeniu ziaren na suchej patelni, dzięki czemu można je szybko ugotować na sypko. Do tego gruszki duszone na maśle ze szczyptą cukru trzcinowego i cynamonem. Brzmi smacznie? Smakuje również nieźle.
By mieć kaszę sypką i nierozgotowaną należy użyć trzech porcji wody na jedną porcję kaszy. Jeśli chce się otrzymać bardziej “brejowatą” należy użyć więcej wody i dłużej gotować. Podana ilość składników wystarcza na jedną – dwie porcje.
- 1/2 szklanki kaszy jaglanej
- 1 1/2 szklanki wrzącej wody
- 1 - 2 gruszki
- łyżeczka cukru trzcinowego, najlepiej light muscovado
- cynamon do smaku
W tym czasie na nieprzywierającej patelni roztapiamy kopiatą łyżeczkę masła i dodajemy obrane i pokrojone w kostkę gruszki. Posypujemy cukrem i cynamonem i smażymy na małym ogniu. Gruszki puszczą sok, dusimy je do momentu, aż odparuje i owoce będą pokryte gęstym syropem.
Do miseczki nakładamy kaszę i na wierzch dajemy owoce. Jeśli lubimy bardziej słodko możemy dodać do ugotowanej kaszy trochę cukru, miodu lub melasy owocowej. Można tez w ogóle nie dosładzać, ani nie dawać cukru do gruszkę, jeśli ktoś woli mniej słodko… wedle upodobań.
Zamiast gruszki można użyć jabłek. Śniadanie wzbogacą też orzechy, migdały lub świeże maliny w sezonie zamiast gruszek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz