Oto przepis, który pozwala zużyć pozostałości owsianki ze śniadania czy kolacji. Bułki wychodzą z niego, takie jak lubię. Mają wilgotny, sprężysty miąższ, grubą, ale delikatną skórkę i są neutralne w smaku. Robiłam je według mojej ulubionej metody, tzn. wieczorem zagniecione ciasto schowałam do lodówki a rano na drugi dzień uformowałam bułki i upiekłam.
- 300 g mąki orkiszowej lub pszennej (dałam więcej)
- 150 g ugotowanej owsianki (owsianka powinna być gęsta, jeśli nie, należy
- zmniejszyć ilość wody dodawanej do bułeczek)
- 100 g wody
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżeczki melasy (pominęłam)
- 30 g miękkiego masła
- 20 g świeżych drożdży (lub 1 łyżeczka suszonych instant)
W miseczce wymieszać drożdże z cukrem, łyżką mąki i kilkoma łyżkami ciepłej ale nie gorącej! wody. Przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 15 minut. Resztę składników i drożdże wyrabiać ręcznie lub mikserem planetarnym, aż ciasto stanie się gładkie i sprężyste. Gdyby ciasto było za rzadkie i kleiste, należy dodać mąki, gdyby bardzo gęste i niedające się uformować, trochę wody. Jeżeli chcemy piec bułki tego samego dnia, należy przykryć ciasto i zostawić do podwojenia objętości. Następnie wyłożyć na oprószony mąką blat i znów zagnieść chwilę. Formować bułki i odłożyć na blachę z papierem do pieczenia.
Piec około 15-25 minut (w zależności od wielkości bułki)w piekarniku nagrzanym do temperatury 220 stopni, jeden poziom poniżej środka piekarnika.
Jeżeli bułki chcemy upiec rano należy ciasto zaraz po wyrobieniu przełożyć do sporej naoliwionej miski. Z wierzchu też nasmarować ciasto olejem i zakryć miskę folią spożywczą. Tak zabezpieczone ciasto przechowywać w lodówce. Na drugi dzień (u mnie było w lodówce przez około12 godzin) wyjąć z miski, wyrobić chwilę na oprószonym mąką blacie i postępować jak powyżej.
Źródło: Pracownia Wypieków
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz