I kolejny zaległy przepis… W sumie już po sezonie na jagody, ale zawsze można wykorzystać mrożone.
Uczciwie powiem, że spodziewałam się więcej po tym przepisie. Masło, roztopiona biała czekolada, krem z mascarpone… No dobra, krem nieco zmodyfikowałam, dodając jagody właśnie, ale czy mogło to coś zmienić na gorsze?… Ciasto było jak dla mnie, nieco za tłuste i ciężkie, zaś masa smakowała jak kwaśna śmietana z jagodami czy też jogurt… Po nocy spędzonej w lodówce, muffinki znacznie zyskały na smaku i w takiej formie polecałabym je serwować - dobrze schłodzone.
Podsumowując, nie są to złe ciastka, aczkolwiek też nie oczarowały mnie swoim smakiem. Raczej już więcej ich nie zrobię.
Przepis znaleziony na Kwestii Smaku
- 120 ml mleka
- 120 g masła
- 70 g białej czekolady
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 120 g cukru
- 1 jajko
- 120 g mąki
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
krem z mascarpone i jagodami:
- 150 g mascarpone
- 50 g cukru pudru
- 1 – 2 łyżki soku z cytryny
- 1 łyżka cukru
- 1/4 szklanki jagód
W rondelku , na małym ogniu, podgrzewać mleko, ekstrakt waniliowy, masło, połamaną czekoladę. Mieszając, doprowadzić do roztopienia i połączenia składników. Ostudzić. Mąkę wymieszać z cukrem, proszkiem i sodą. Połączyć z wystudzoną masą i wymieszać całość łyżką. Na koniec dodać rozmącone jajko i wymieszać wszystko raz jeszcze. Masą napełniać papilotki włożone do formy muffinkowej, (dodałam dodatkowo po łyżeczce jagód do każdej babeczki).
Piec około 20-25 minut do “suchego patyczka” w piekarniku nagrzanym do temperatury 160 st. C. Po upieczeniu wyjąć z piekarnika i studzić w papilotkach.
Opłukane jagody wsypać do małego rondelka, rozgnieść widelcem i dodać łyżkę cukru. Podgrzewać na małym ogniu, aż się zagotują. Po chwili wyłączyć, wystudzić. Ser mascarpone wymieszać z cukrem pudrem i 2 –3 łyżkami gotowanych jagód. Dodać łyżkę soku z cytryny. Wymieszać. Jeśli smak i konsystencja będą zadowalające (krem nie może być za rzadki!), masą można dekorować wystudzone babeczki. Przechowywać w lodówce.
Uwagi: W oryginalnym przepisie nie ma jagód. Do kremu z mascarpone można dodać surowe, rozgniecione jagody. Ja, z uwagi na obsesję zarażenia bablowicą, wolę używać owoców poddanych obróbce termicznej. O pieczeniu do “suchego patyczka” pisałam tutaj.
5 komentarzy:
Babeczki fajne, ale co z kursem pieczenia serników?
Gabi, ja czekam na Twoje pytania :) możesz mi wysłać mailem albo możemy pogadać przez jakiś komunikator, ja mam gg i msn, chyba skypa też mam. no chyba że masz inną propozycję? :)
Pytania hmm- co robię źle? Hi, hi, hi...nie wychodzi i już, choć wyjątkowo wiernie trzymam się przepisów.
Wydaje mi się, że brak mi podstaw np jaki ser tzn i tak będę robić sama ser ewentualnie mieszać riccottę z mascarpone. Jak poznać, że jest dobrej konsystencji?
Druga sprawa to tajniki pieczenia: temperatura, czy przykrywać folią, uchylać drzwiczki lub pluć za lewe ramię podczas pieczenia?
Violiśko, który przepis polecasz dla mało rozgarniętych?
serdeczności
o nie! a ja jestem na diecie!... Nic tam, popatrzę sobie i się poślinię ;P
Cyberynko: na szczęście od patrzenia się nie tyje ;)
Prześlij komentarz