poniedziałek, 29 listopada 2010

Pasztet z kurczaka

IMG_8601
Dzisiejszy dzień rozpoczęłam od strzepywania grubych warstw śniegu z moich młodych, delikatnych tuj i jałowców. Przebrnęłam przez zaspy, sięgające miejscami do połowy uda i zabrałam się do roboty. Zazwyczaj smukłe, stożkowe iglaki rozczapierzyły się pod naporem śniegu i wyglądały niczym Bożonarodzeniowe choinki. A wszystko to w ciągu zaledwie jednej nocy, zdawałoby się, niepozornych opadów…
W sumie i tak jest nie najgorzej. W tamtym roku pierwszy porządny śnieg spadł ni mniej, ni więcej, tylko w połowie października! zatem nie można narzekać…
A dziś będzie o pasztecie z przypadku… Do tego pierwszym, jaki zrobiłam…
Mięso z dwukilogramowego kurczaka po ugotowaniu w rosole miało skończyć w potrawce z pieczarkami i z porem. W trakcie przygotowywania tegoż dania, stwierdziłam, że nie urzeka ono smakiem i w głowie pojawiła się nieśmiała myśl, by zmajstrować pasztet… Ryzykowny eksperyment, zważywszy na brak maszynki do mielenia mięsa… Z pomocą przyszedł blender do koktajli, który w tej roli spisał się znakomicie! I tak to spontanicznie i niespodziewanie dla mnie samej, przygotowałam pasztet. Delikatny, choć zwarty, dający się rozsmarować na chlebie. Trochę nietypowy… z samego chudego mięsa, bez skórek i podrobów. Całkiem niezły…:)
  • około kg ugotowanego mięsa  z kurczaka
  • szklanka rosołu
  • 20  - 30 dag pieczarek
  • biała cześć pora
  • cebula
  • 100 ml śmietanki
  • 100 g roztopionego masła
  • 3 jajka
  • 3 kromki chleba
  • 5 łyżek bułki tartej
  • majeranek suszony- solidna łyżka
  • tymianek suszony- łyżeczka
  • sól, pieprz, przyprawa do karczka
Pieczarki pokroić w plasterki i usmażyć na niewielkiej ilości oleju lub masła. Dodać pora pokrojonego w plasterki i cebulę posiekaną. Zeszklić warzywa i chwilę poddusić, zalać rosołem i zagotować. Zdjąć z ognia i przestudzić lekko. Mięso posiekać, wrzucić do blendera, dodać pieczarki z cebulką i porem. Zmiksować. Dodać resztę składników z wyjątkiem jajek zmiksować i doprawić do smaku. Na koniec dodać jajka i jeszcze raz zmiksować na gładko.
Masę przelać do keksówki wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą, wygładzić wierzch. Piec godzinę w temperaturze 180 st. C.
Uwagi: Pasztet smakuje dobrze z takimi dodatkami jak: karmelizowana cebula, żurawina, tarnina, kiszony ogórek z majonezem.
Można mrozić.

5 komentarzy:

Anna Yrsa Jaroszewicz pisze...

Wiola apetyczne bardzo:-))

asieja pisze...

pyszny dodatek do kanapek wyczarowałaś.

Jakub Ruszniak pisze...

U mnie też śnieżnie, choć jak na Anglię to podobno dość nietypowe. :) Pasztet wygląda naprawdę smakowicie, aż się zrobiłem głodny :) Pozdrawiam serdecznie!

aga pisze...

mmm... pyszny jest taki domowy pasztecik:)

Violiśka pisze...

Dziękuję Wszystkim za komentarze:)