czwartek, 16 grudnia 2010

Piernik bananowy

IMG_9152
Na przepis na ten piernik trafiłam przypadkiem przeglądając bloga Moje Wypieki.  Miałam do dyspozycji banany, które lada moment i skończyłyby w koszu, więc przedłużyłam ich żywot… w pierniku.
Wyszedł smaczny,  bardzo korzenny, dość słodki, wilgotny i miękki. Myślę że jeśli ktoś cierpi na przesyt typowych bananowych ciast, a chciałby spożytkować przejrzałe banany, powinien skorzystać z tego przepisu.
  • 280 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 2 łyżeczki zmielonego imbiru (dałam 1)
  • 4 łyżeczki dobrej jakości przyprawy do piernika
  • 100 g jasnego brązowego cukru
  • 60 ml oleju (4 łyżki)
  • 4 łyżki płynnego miodu
  • 3 jajka
  • 4 łyżki świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego (dałam 2 łyżki likieru pomarańczowego zamiast soku)
  • 3 dojrzałe banany
  • 100 g koryntek lub rodzynek
  • 2 łyżki kakao
Banany rozgniotłam widelcem i wymieszałam z jajkami, olejem, rodzynkami i miodem. Do tej mieszanki dodałam cukier, mąkę, sodę i przyprawy. Wymieszałam porządnie łyżką, na koniec dałam likier i jeszcze raz wymieszałam by ciasto miało w miarę jednolitą konsystencję.
Ciasto przelałam do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia.
Piekłam przez godzinę w temperaturze 180 stopni C. Należy piec do suchego patyczka i przykryć folią aluminiową, jeśli będzie się zbytnio przypiekać z góry.
Uwagi: Jak dla mnie aromat przypraw był zbyt intensywny, ale to pewnie kwestia takiej a nie innej mieszanki piernikowej.
IMG_9137

5 komentarzy:

Gabi pisze...

Aż czuję jego zapach!

Violiśka pisze...

O, Gabi, jesteś!:) Już się zastanawiałam gdzie się zapodziałaś, taka cisza na Twoich blogach...

Moja Kawiarenka pisze...

Ciekawe :-)

aga pisze...

mmm... wyglada bardo smakowicie:)

Ivon pisze...

Nie miałam okazji jeść takowego. A wygląda pysznie. I zapowiada się ciekawy w smaku.

Pozdrawiam :D