I znów śliwki… na ostatnie tchnienie sezonu.
Smaczne, wilgotne muffiny ze śliwkami. Można dać dowolny rodzaj, robiłam z różnymi: dużymi żółtymi i czerwonymi oraz z węgierkami. Zawsze smakują dobrze. Przepis od Doroty. Cytuję:
- 2 szklanki mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 2 jajka, roztrzepane
- 120 g drobnego cukru
- pół szklanki oleju
- 300 g kwaśnej śmietany lub jogurtu (użyłam jogurtu greckiego)
- 5 śliwek, pokrojonych na małe kawałki (u mnie duże śliwki, wielkości moreli)
Do posypania:
- 1/4 szklanki cukru demerara
Tradycyjnie - w jednym naczyniu wymieszać składniki suche, w drugim mokre, połączyć razem, dodając na koniec śliwki.
Ciasto nałożyć do formy na muffinki, każdą muffinkę posypać cukrem demerara, piec około 25 minut w temperaturze 190ºC. Poczekać chwilę zanim przestygną, potem wyciągać z formy. Studzić na kratce.
Smacznego :)
3 komentarze:
wooooooow, wygladaja cudnie!
ale pysznie sie prezentuja i sa bardzo smaczne:)
tez robilam z tego przepisu, a koszyczek masz bardzo ladny:)
Dzięki Pyłku:)
Aga, widzę, że wiesz o czym mówię:) a koszyk z Jyska:)
Prześlij komentarz