Bardzo lubię tę prostą, zwyczajną sałatkę/surówkę, która kojarzy mi się z jedzeniem ze stołówki studenckiej… Czyżby sentymenty?… Może i tak, w każdym bądź razie jest to pyszny dodatek do obiadu jesienno-zimową porą. I te kolory!
Orientacyjne proporcje:
- 3-4 buraczki ćwikłowe
- średniej wielkości cebula
- jabłko lub 2 w zależności od wielkości
- 1-2 ogórki kiszone
- sól, pieprz, cukier do smaku
- olej rzepakowy
- sok z cytryny (opcjonalnie)
Buraczki szorujemy i albo gotujemy do miękkości, albo pieczemy w piekarniku w folii aluminiowej. Studzimy, obieramy ze skórki i ścieramy na tarce o grubych oczkach. Cebulę kroimy w drobną kosteczkę, jabłko obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach, tak samo jak ogórki. Wszystko mieszamy, doprawiamy do smaku solą, pieprzem, cukrem i ewentualnie sokiem z cytryny. Na koniec dolewamy 1 lub 2 łyżki oleju. Odstawiamy na godzinę, by smaki się “przegryzły”. Można przechowywać w lodówce do następnego dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz