Tak się zastawiam, czy oto właśnie nie trafiłam na swój chleb ulubiony… Bardzo mi przypadł do gustu! W smaku i z wyglądu przypomina mi Chleb góralski, z jednej z krakowskich piekarni, który do niedawna często kupowałam. Konsystencja, wielkość, to, że szybko powstaje… no same plusy! Przepis znalazłam u Dorotuś z Moich Wypieków.
- 150 g zakwasu żytniego
- 300 g letniej wody
- 400 g mąki pszennej chlebowej
- 100 g mąki żytniej jasnej (użyłam typ 720)
- 1,5 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka drożdży suchych (4 g) lub 8 g drożdży świeżych
Uwagi. W oryginale chleb wstawia się do nagrzanego juz piekarnika. Wstawiłam do zimnego, bo bałam się, że ciasto może “chlapnąć” w kontakcie z gorącem piekarnika (tak mi sie juz zdarzyło, co prawda w przypadku innego przepisu). Zatem teraz postanowiłam zaeksperymentować i udało się – chleb podczas nagrzewania się piekarnika dodatkowo wyrósł ponad wysokość foremki).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz