Na Kwestii Smaku znalazłam intrygujący przepis na wykorzystanie wołowiny. Tym razem miałam postąpić zgodnie ze wskazaniami… Postanowiłam nie kombinować, tylko poddać się prostocie wykonania i nieco orientalnemu podejściu do makaronu. Taaak… Jednak moja skłonność do zmieniania i “ulepszania” znów wzięła górę. I tak oto za sprawą śmietanki, białego wina i świeżego tymianku powstało całkiem wykwintne i smaczne danie, które bardzo nam posmakowało.
- 200 g kawałek wołowiny, np. polędwicy
- pół pieczonej i obranej ze skórki papryki
- łyżka oleju sezamowego
- 2 łyżki sosu sojowego
- 3-4 ząbki czosnku
- pół szklanki wina białego półsłodkiego (może tez być półwytrawne)
- około 150 ml słodkiej śmietanki 30 %
- pół małej cebulki drobno pokrojonej
- świeży tymianek
- 200 g makaronu wstążki
- dodatkowo: łyżka sosu sojowego i łyżka oleju sezamowego
- sól, pieprz do smaku
Uwagi: Użyłam kawałka wołowiny o grubości 2 cm. Po pokrojeniu plasterki były właśnie tej szerokości i grubości około 3mm. Jeśli ktoś lubi mięso różowe w środku, nie musi wrzucać pokrojonej wołowiny do sosu, tylko ułożyć ją już na makaronie i dopiero polać sosem. Paprykę można upiec wcześniej (ja właśnie taką wykorzystałam). Należy ją umyć, pokroić na połówki lub ćwiartki, rozłożyć skórką do góry na pergaminie na blaszce lub w naczyniu żaroodpornym i piec w piekarniku nagrzanym do 200 st. C na górnym poziomie. Gdy skórka sczernieje i będzie odchodzić, blaszkę trzeba wyjąć i przykryć pergaminem. Skórkę zdjąć. Paprykę można przechowywać w lodówce przez kilka dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz