Przepis na ten pasztet znalazłam już dawno temu na blogu Around the kitchen table... i od razu chciałam go wypróbować. Na zdjęciach Polki, wyglądał bardzo zachęcająco… Tak się jednak złożyło, że musiał sobie jeszcze poczekać. W końcu się zebrałam i spreparowałam tę soczewicowo - warzywną kombinację. Powstała całkiem smaczna alternatywa dla mięsnych kanapek, choć oczywiście nie przypomina “prawdziwego” pasztetu. Oryginalny przepis Agnieszki Kręglickiej można znaleźć tu.
Ja zrobiłam tak:
- 1 szklanka czerwonej soczewicy
- 3 marchewki
- 2 pietruszki
- 2 cebule
- 4 ząbki czosnku
- 3 jajka
- ziele angielskie
- liść laurowy
- utłuczony w moździerzu kumin
- słodka papryka,
- chilli
- sól, pieprz
- olej
Uwagi. Wydaje mi się, że dałam za dużo warzyw. Dwie średniej wielkości marchewki, 1 spora cebula i zero pietruszki – proporcje na następny raz. Pasztet trzeba porządnie doprawić. Swój piekłam około półtorej godziny, o ile dobrze sobie przypominam i w sumie nie wiem dlaczego tak długo to trwało, ale po przepisowym czasie był ciągle rzadki… Wyszła mi naprawdę sporo porcja. Nieźle smakowa na kanapce z keczupem lub majonezem i ogórkiem kiszonym.
Szybki chleb z maszyny
Skończyło się pieczywo, a tak się złożyło, że nie miałam czasu zająć się wcześniej zakwasem i przygotowaniem zaczynu. Cóż, w takiej sytuacji można iść na łatwiznę i zdać się całkiem na maszynę. Wybrałam przepis z książeczki dołączonej do mojego automatu. Po półtorej godzinie miałam spory bochenek wcale nie takiego złego chleba. Przypominał mi trochę bułkę pszenną, a trochę pieczywo tostowe wieloziarniste (dodałam trochę mąki grahamki).
- 400ml letniej wody
- 2 łyżki oleju
- 2 łyżeczki soli
- 2 łyżki mleka w proszku
- 2 łyżki cukru
- 120 g mąki graham typ 1850
- 520 g mąki chlebowej typ 850
- 4 łyżeczki drożdży instant
Składniki umieszczam w formie do maszyny w takiej kolejności, w jakiej zostały wymienione. Drożdże wsypuję po przeciwnej stronie niż dodawana była sól. Ustawiam program numer 5 trwający 1 godzinę 20 minut. Potem chleb po upieczeniu wyciągam ostrożnie (by sie nie poparzyć) z formy i studzę na kratce kuchennej.
Uwagi. W przepisie oryginalnym nie było mąki pełnoziarnistej tylko zwykła. Moja zmiana nie zaszkodziła, a może nawet wzbogaciła chlebek. Pieczywo to ma lekko słodkawy posmak i nadaje się do tostowania. Do odmierzania składników najlepiej używać łyżek i łyżeczek miarowych dołączonych do maszyny albo zakupionych w sklepie z gadżetami kuchennymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz