Jakiś czas temu zachciało mi się muffinek czekoladowych… Sęk w tym, że miałam dość przejrzałe banany i to był ostatni dzwonek, by coś z nimi zrobić… No i powstał dylemat… Z jednej strony ochota na czekoladowy smak, z drugiej potrzeba wykorzystania bananów… Z pomocą przyszedł, jak zwykle, internet. Wystarczyło wpisać: muffiny czekoladowo – bananowe i już pojawiła się lista przepisów. Ja wybrałam ten, zamieszczony przez Sylcię na forum CINCIN.
Wczoraj ponownie zrobiłam te muffinki i znów z powodu bananów, które dogorywały w kuchennej szufladzie. Przepis nieco zmodyfikowałam i wzbogaciłam o mrożone wiśnie. Efekt? - całkiem smaczny i wspaniale pachnący ;)
- 2 szklanki mąki
- 3/4 szklanki cukru
- 1/4 szklanki ciemnego kakao
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 jajka (dałam 2 dość duże)
- 1/2 szklanki oleju
- 1/4 szklanki mleka
- 1/4 szklanki jogurtu
- 2 banany (dałam 3 średnie)
- około szklanki mrożonych wiśni
W jednej misce mieszamy składniki suche. Dodajemy do nich pokrojone na połówki wiśnie i jeszcze raz mieszamy. W drugiej rozgniatamy banany (zgniataczką (ale nie praską!) do ziemniaków - taką z dziurkami lub po prostu widelcem). Dodajemy resztę mokrych składników i mieszamy wszystko do uzyskania w miarę spójnej masy. Łączymy składniki suche z mokrymi. Nakładamy łyżką do formy na muffiny i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 st. C przez 25 minut. Studzimy na kratce. Można oprószyć cukrem pudrem.
Uwagi: Banany powinny być bardzo dojrzałe, słodkie, z pociemniałą skórką. Wiśnie są dodatkiem opcjonalnym, aczkolwiek bardzo tu pasują. Z podanej porcji wyszło mi 18 muffinów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz