Świetne ciasto drożdżowe (najlepsze tego typu, jakie udało mi się zrobić) przypominające te pizzowe lub do chlebków pita plus nadzienie ze świeżym szpinakiem i serem feta. Oczywiście z dodatkiem zeszklonej cebuli i czosnku. Naprawdę smaczna kombinacja! Proste składniki, w miarę łatwe przygotowanie. Można jeść samo lub z sałatką, na obiad lub kolację, a może jako przekąskę w ciągu dnia… Ja zaserwowałam z sałatą rzymską skropioną przepysznym miodowo – balsamicznym sosem. Zrobiłam podwójną porcję ciasta, bo tak łatwiej mi jest wyrobić je w maszynie. Połowę nasmarowałam oliwą i przełożyłam do miski przykrytej folią i wstawiłam do lodówki z zamiarem wykorzystania na drugi dzień, na przykład, na pizzę. Polecam! Przepis, z małymi zmianami, pochodzi z kulinarnego cyklu “Rzeczpospolitej” z tomiku
Kuchnia turecka.
ciasto drożdżowe: (podwójna porcja)
- 500 g mąki pszennej (zmieszałam luksusową i typ 650)
- 300 ml letniej wody
- 2 łyżeczki soli
- 2 łyżeczki cukru
- 2 1/2 łyżeczki suszonych drożdży
farsz:
- 200-250 g świeżych liści szpinaku
- opakowanie sera feta – około 270 g
- duża cebula
- 3-4 ząbki czosnku
- jajko
- sól, pieprz
Składniki ciasta wyrobiłam w maszynie, dodając w kolejności: woda, cukier, sól, mąka, drożdże. Wyrobiłam ciasto, które wyszło dość gęste, zwarte, ale gładkie, łatwo odchodzące od ścianek. Podzieliłam na dwie części, jedną schowałam do lodówki, drugą nasmarowałam olejem i przełożyłam do miski. Przykryłam szczelnie folią i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrastania – co zajęło około 1,5 godziny. W tym czasie przygotowałam farsz. Cebulę pokroiłam w drobną kostkę i zeszkliłam na oliwie. Gdy była miękka, dodałam czosnek przeciśnięty przez praskę. Opłukane liście szpinaku, pokroiłam niezbyt drobno i wrzuciłam na patelnię. Całość smażyłam przez 5 minut na niewielkim ogniu, mieszając co chwilę. Trochę przestudziłam i dodałam pokruszoną fetę. Doprawiłam pieprzem i solą (z solą ostrożnie, gdyż feta jest słona). Na koniec wmieszałam jajko. Wyrośnięte ciasto przełożyłam na stolnicę podsypaną mąką i uformowałam ręcznie owalny placek. Ciasto przełożyłam do lekko naoliwionej blaszki. Wzdłuż placka – na środku dałam farsz, brzegi podwijając do środka w kształt łódki. W trakcie pieczenia brzegi placka trochę rozchodzą się na boki, warto dlatego dobrze zlepić końce. Odstawiłam do piekarnika na pół godziny. Po tym czasie włączyłam go i ustawiłam temperaturę 200 st. C. Pide piekło się jakieś 35- 40 minut. Gdyby ciasto zbyt szybko się zrumieniło, można przykryć je papierem do pieczenia.
Pide z fetą i szpinakiem doskonale komponowało się z sałatą rzymską z sosem balsamicznym. Przepis na sos pochodzi ze znakomitej książki Jennifer Joyce:
Wspaniałe sałatki
Sos balsamiczny:
- 125 ml oliwy z oliwek extra vergine
- 5 łyżek gęstego octu balsamicznego (dałam mniej)
- 1 ząbek czosnku przeciśnięty prze praskę
- 1 łyżeczka musztardy dijon
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka cukru (dałam sporą łyżeczkę miodu)
- 1/2 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
Wszystkie składniki dobrze wymieszać, by uzyskać jednolitą konsystencję. Można użyć miksera, lub słoika z zakręconą pokrywką, ja wymieszałam po prostu łyżką. Sos wyszedł dość gęsty, dlatego przed podaniem wstawiłam na chwileczkę do mikrofalówki, żeby zrobił się rzadszy. Taki dressing jest pyszny, aromatyczny i słodki, o pięknym kolorze. Będzie dobrze komponować się z sałatkami na bazie sałaty rzymskiej i lodowej.
1 komentarz:
o matko... to musi byc pyszne... az mi slinka pociekla :D koniecznie musze zrobic :D
Prześlij komentarz