Muffiny te powinny się w moim przypadku nazywać kameleonami… Surowe ciasto miało piękny fioletowy kolor od soku z mrożonych jagód. Po upieczeniu barwa ciastek zmieniła i stała się bardzo zbliżona do… koloru blaszki w której się piekły… ;)
Niemniej jednak, pomimo, że kolor nie dla wszystkich był zachęcający, to muffinki wyszły całkiem smaczne. Smakowały zwłaszcza mężowi, który orzekł, że to muffiny idealne ;). Przepis na nie znalazłam u Evenki. Wersja poniżej zawiera pewne modyfikacje:
- 2 szklanki mąki
- 3/4 szklanki cukru
- 1/3 szklanki oleju
- 1 jajko
- 3/4 szklanki jogurtu
- 1/3 szklanki mleka
- ekstrakt lub olejek waniliowy
- 3/4 szklanki mrożonych jagód
W jednej misce wymieszać składniki suche, w drugiej mokre (oprócz jagód). Połączyć jedne z drugimi. Wymieszać, tak by składniki się połączyły i na końcu dodać jagody. Jeszcze raz wymieszać i przekładać do formy muffinowej. Piec 20-25 minut w temperaturze 200 st C.
1 komentarz:
Polecam dodać kakao.. Kolor jest bardziej zachęcający ;)
Prześlij komentarz