Podstawową zaletą zup z soczewicą jest to, że z reguły wszystkie składniki są w zasięgu ręki. A może to prostota i szybkość wykonania są głównymi atutami…? Tak czy siak soczewica mnie kusi. Kusi, choć za każdym razem, gdy coś z niej przyrządzę myślę sobie - “ok, w porządku, ale bez rewelacji”. Pomimo tego, co jakiś czas znów do niej wracam i testuję nowe kombinacje. I dziś, muszę przyznać, to był całkiem udany eksperyment. Zwyczajna i naprawdę niezła zupa. Zdecydowanie najlepsza soczewicowa, jaką przyrządziłam. Gotując ją inspirowałam się tymi dwoma przepisami, które można znaleźć :tutaj i tutaj. Proporcje określiłam z grubsza…
- 200 - 250 g zielonej soczewicy
- 1,5 - 2l wody
- 2 listki laurowe
- 4 - 6 ziarenek ziela angielskiego
- 3 średniej wielkości cebule
- 5 sporych ząbków czosnku
- 1 marchewka
- 1/2 selera średniej wielkości
- 1 łyżka słodkiej papryki
- 1 łyżeczka utłuczonych nasion kolendry
- 2 kostki rosołowe
- 2 łyżki suszonego majeranku
- 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- chilli lub pieprz do smaku
Wlać wodę do garnka, wrzucić ziele angielskie, kolendrę i listki laurowe. Dodać seler i jedną całą obraną cebulę. Soczewicę opłukać i wsypać do wody. Gdy woda zacznie wrzeć, zmniejszyć ogień. Marchewkę pokroić w drobną kostkę lub zetrzeć na tarce. Pozostałe cebule pokroić w kostkę, zeszklić na maśle lub oliwie, pod koniec dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, następnie dodać do garnka. Gotować jakieś pół godziny, co jakiś czas mieszając. Wyjąć seler i całą cebulę, poczym dodać kostki rosołowe i koncentrat pomidorowy. Zupę doprawić słodką papryką, majerankiem, chilli lub pieprzem. Gotować jeszcze z 10 minut lub do miękkości soczewicy. Ewentualnie uzupełnić wodą, choć zupa powinna być dosyć gęsta. Podawać z pieczywem.
1 komentarz:
Dawno już jej nie jadłam, a bardzo lubię:))
Prześlij komentarz