wtorek, 15 lutego 2011

Ryżowy deser meksykański

IMG_9521

Hmm…  miałam około13 lat, gdy moja siostra pierwszy raz zrobiła ten deser… była chyba końcówka zimy i całą rodziną zajadaliśmy się tą słodką, kojącą, ryżową breją…

Właściwie nie pamiętam, czy deser od razu przypadł mi do gustu.  W każdym bądź razie, później wielokrotnie wracałam do tego przepisu, zwłaszcza zimą.

Deser jest bajecznie prosty do wykonania, właściwie robi się sam, przy tym jest pożywny i rozgrzewający. Taka przekąska, na przykład, na podwieczorek, o “niezobowiązującym” wyglądzie, którą można zajadać się w domu. Smakuje dobrze również na zimno.

To propozycja dla tych, którzy lubią mleczno-cynamonowe smaki oraz rodzynki. Na skutek długiego gotowania rodzynki pęcznieją, stają się miękkie i słodko-kwaśne, przyjemnie przełamując mdłą mleczną nutę całości.

Przepis pochodzi z grubej książki kucharskiej, bez obrazków, zawierającej przepisy z różnych kuchni świata. Nie pamiętam niestety tytułu.

  • 1/2 do 2/3 szklanki białego ryżu
  • litr mleka
  • 3 żółtka
  • 1/2 szklanki cukru
  • cynamon do smaku (ja daję solidną łyżkę)
  • rodzynki - ile kto lubi (daję ze 3 garście)

Z żółtek i cukru ukręcić kogel mogel. Naczynie żaroodporne nasmarować masłem. Wsypać do niego ryż, rodzynki i cynamon, następnie dodać kogel mogel i na końcu mleko, całość przemieszać. Przykryć i wstawić do piekarnika. Piec w temperaturze 180 stopni do momentu, aż ryż stanie się miękki i wchłonie cały płyn, co zajmuje około 3 godzin. Należy zamieszać całość kilkukrotnie w trakcie pieczenia, by nie przypalić cynamonowo - jajecznej skorupki, która tworzy sie na wierzchu. Na pół godziny przed końcem pieczenia można zdjąć pokrywkę.

8 komentarzy:

aga pisze...

powiem Ci, ze podoba mi sie, te smaki bardzo mi odpowiadaja:)

asieja pisze...

i mleczno cynamonowe smaki i rodzynki lubię. bardzo.

Gabi pisze...

A może by tak zastąpić cynamon czekoladą?
Uwielbiam cynamon ale nasze dzieci mniej. A może by tak zastąpić cynamon czekoladą?
PS. Zdobyłam odznakę skauta w pieczeniu serników. Wczoraj zrobiłam już pierwszy przepis własnej inwencji. Sernik kokosowy- udał się!!!!

Violiśka pisze...

Aga i Asieja: takie smaki są bardzo kojące i kuszące :)

Gabi:Gratuluję udanego sernika!:D Dobrze, zrozumiałam, że sama wymyśliłaś przepis? No no! :) Zdradzisz jaki?:) A co do deseru, to jakiej chcesz tam dodać czekolady? rozpuszczonej, czy w kawałkach? Nie wiem jakby to mogło smakować, bo zawsze robiłam cynamonowy:) W sumie czekoladowy też może być ciekawy. A może zrobić bez cynamonu, za to z dodatkiem wanilii? I potem Ty sobie możesz posypać cynamonem, a dzieciom polać stopioną czekoladą? Ten deser jest taki gęsty i brejowaty na ciepło, więc można tam wmieszać pewnie co się chce :)

Gabi pisze...

Przepis jest taki
masa serowa z dostępnych na obczyźnie składników
mascarpone 500g
riccotta 250 g
4 jajka (białka ubić na pianę)
mleko kokosowe 200 ml
cukier 1/2 szklanki
śmietana tłusta 150 ml
dwie łyżki mąki pszennej
wiórki kokosowe do posypania wierzchu
spód- ciasto kruche

Mascarpone mieszam z ricotta mikserem, aż powstanie gładka masa. Dodaję żółtka, cukier, śmietanę, mleko kokosowe, mąkę, białka.
Wylewam na podpieczony lekko wcześniej spód i dalej piekę wg wskazówek mojego guru sernikowego tj Ciebie.
Polski twaróg jest gęstszy od zagranicznych odpowiedników. Możliwe więc, że potrzeba by dodać więcej śmietany lub mleka kokosowego.

PS. Do w/w deseru dodam czekolady w kawałkach i zdam relację jak się chłopcom zajadało.

Gabi pisze...

Ach, jeszcze jedno mleko kokosowe, którego użyłam, miało konsystencję gęstej śmietany.
Sernik posypałam szczodrze wiórkami kokosowymi przed pieczeniem.

Ivon pisze...

A wiesz taki deser to i mi by przypadł do smaku. Będę musiała go zrobić i ja :)

Violiśka pisze...

Ivon: w takim razie, mam nadzieję, że się uda i posmakuje:)

Gabi: to bardzo się cieszę, że Ci się udało taki cudny serniczek zmajstrować! Oby tak dalej! Kto wie, może skorzystam z przepisu, jak tylko najdzie mnie chrapka na coś kokosowego:D