sobota, 4 kwietnia 2015
piątek, 3 kwietnia 2015
Mazurek Gianduia
O ile dobrze kojarzę, to w regionie, z którego pochodzę, a co najmniej u mnie w rodzinie, nie ma zwyczaju pieczenia mazurków na Wielkanoc. Zresztą przy bogactwie i różnorodności ciast i ciasteczek wypiekanych w moim domu na Święta, mazurki nie wydawały się szczególnie atrakcyjną pozycją w słodkim menu… Twarde ciasto i na to warstwa jakiegoś ulepka… niespecjalne pole do popisu ;)
Przyznaję, że zaczynam sie trochę przekonywać do tego tradycyjnego wielkanocnego wypieku. A do tegoż konkretnie mazurka, chyba nie trzeba nikogo szczególnie namawiać: kruche ciasto, mleczna czekolada i orzechy laskowe… Pycha!
Spód:
- 170 g mąki pszennej tortowej
- 120 g zmielonych orzechów laskowych
- 50 g cukru
- 150 g masła (zimnego, twardego)
- 1 jajko
masa czekoladowa:
- 300 g czekolady mlecznej z orzechami laskowymi
- 80 ml śmietanki kremówki 30%
- 50- 100 g orzechów laskowych dodatkowo (niekoniecznie)
Zmieszać mąkę z cukrem i orzechami, dodać masło i posiekać nożem na mniejsze kawałki. Porozcierać palcami, by powstały okruszki, dodać jajko. Wyrobić szybko ciasto, gdyby było zbyt sypkie, dodać łyżkę wody, gdyby zbyt lepkie, troszkę mąki. Z ciasta uformować kulę, spłaszczyć, owinąć folią spożywczą i włożyć na 20 minut do lodówki.
Schłodzone ciasto rozwałkować między dwoma arkuszami papieru do pieczenia. Przełożyć do formy o wymiarach 25 cm x 30 cm, odkleić delikatnie zewnętrzny kawałek papieru, spód ponakłuwać widelcem, brzegi wylepić ciastem na wysokość około 1,5 cm. Piec około 35 minut w temperaturze 160 stopni C bez termoobiegu do lekkiego zrumienienia. Gotowe ciasto wyjąć z piekarnika i pozostawić do ostudzenia.
W tym czasie uprażyć orzechy na suchej patelni, uważając, by nie przypalić. Następnie zawinąć w ściereczkę i energicznie pocierać w celu pozbycia się skórek.
W garnuszku stopić połamaną na kawałki czekoladę wraz ze śmietanką (najlepiej robić to w kąpieli wodnej). Dodać orzechy, wymieszać. Masę czekoladową lekko ostudzić i rozsmarować na kruchym spodzie.
Źródło: Kwestia Smaku
Jajka faszerowane pieczarkami
Moje ulubione jajka faszerowane, zresztą nie tylko moje, bo lubi je wielu.
Najsmaczniejsze z dodatkiem szczypiorku i natki pietruszki, chyba że ktoś fanem pietruszki nie jest, to można ją sobie darować… Polecam nie tylko na Wielkanoc!
- 8 jajek ugotowanych na twardo i ostudzonych
- 300 - 400 g pieczarek*
- 2 średnie cebule drobno posiekane
- 1 - 2 łyżki klarowanego masła lub innego tłuszczu do smażenia
- 1 – 2 łyżki majonezu
- sól, pieprz
- kilka łyżek posiekanego szczypiorku (polecam ten dodatek!) i/lub trochę posiekanej natki pietruszki (opcjonalnie)
- majonez do dekoracji
Na patelnię z tłuszczem wrzucamy posiekaną cebulę i chwilkę smażymy do zeszklenia. Oczyszczone pieczarki ścieramy na tarce o dużych oczkach lub rozdrabniamy w blenderze. Wrzucamy na patelnię i wszytko smażymy, aż cebula będzie miękka a pieczarki lekko się przyrumienią. Doprawiamy solą i pieprzem, zostawiamy, do wystygnięcia.
Obrane jajka kroimy na pół wzdłuż. Delikatnie, by nie rozerwać białka, pozbywamy się żółtka. Wszystkie żółtka rozgniatamy w misce widelcem i dodajemy farsz pieczarkowo-cebulowy, majonez i wszystko mieszamy. Część możemy zblendować na gładką masę. Doprawiamy całość solą i pieprzem, jeśli trzeba i łączymy z posiekaną zieleniną. Do zagłębienia powstałego po żółtku upychamy łyżeczką farsz, dajemy go tyle, by powstała górka.
Przechowujemy w lodówce, dekorujemy majonezem przed podaniem.
* Najlepiej, by pieczarki były świeże o delikatnych blaszkach różowo-beżowych. Stare pieczarki z bardzo ciemnymi blaszkami nie są zbyt smaczne.