wtorek, 23 grudnia 2014

Lebkuchen

DSC_0069

I znów niemieckie tradycyjne ciasteczka. Smaczne pierniczki o wyraźnie cytrusowej nucie. Dość miękkie, nie wymagają długiego leżakowania, są łatwe w przygotowaniu i do tego pięknie pachną! W zeszłym roku zostałam poczęstowana podobnym pierniczkiem przywiezionym z Austrii. Ciastko było upieczono na opłatku. Poza tym podobnie wyglądało: płaskie, lukrowane, o cytrusowym aromacie. Nie jestem wielką fanką pierniczków, ale tamten bardzo mi posmakował. “Moje” Lebkuchen nie wyszły tak dobre, mają bardziej piaskową strukturę. Jeśli jednak lubi się skórkę pomarańczową w wypiekach, warto wypróbować i ten przepis:)

ciasto:

  • 250 g mąki pszennej
  • 85 g zmielonych migdałów
  • 3 łyżeczki dobrej przyprawy do piernika (dałam łyżeczkę cynamonu, po pół łyżeczki imbiru, kardamonu i mielonych goździków, 1/4 łyżeczki zmielonego ziela angielskiego i gałki muszkatołowej)
  • 1 łyżeczka zmielonego cynamonu
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 200 ml płynnego miodu
  • 85 g masła
  • pół szklanki drobno posiekanej kandyzowanej skórki pomarańczowej i cytrynowej (w razie braku kandyzowanej skórki cytrynowej należy dodać świeżo otartą skórkę z 2 cytryn)

lukier:

  • 200 g cukru pudru
  • kilka łyżek wrzątku

W garnuszku mieszamy masło z miodem i doprowadzamy do podgrzania aż do stopienia się masła. Zestawiamy z ognia i czekamy aż trochę wystygnie (ma być ciepłe).

W misce mieszamy suche składniki i skórki z owoców i zalewamy je masą miodowo-maślaną. Mieszamy aż do uzyskania jednolitej konsystencji (można mikserem). Ciasto wyjdzie dość kleiste. Przykrywamy je folią spożywczą lub ściereczką i zostawiamy do całkowitego wystudzenia.

Z wystudzonego ciasta dłońmi zwilżonymi wodą, formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego. Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując odstępy, gdyż sporo urosną. Lekko spłaszczamy ciastka dłonią. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni przez około 15 minut. Po wyjęciu z piekarnika, zostawiamy na parę minut na blasze i dopiero wtedy zdejmujemy i układamy na kratce do wystudzenia.

W misce mieszamy cukier z wodą i rozcieramy łyżką do uzyskania gładkiej konsystencji. Wystudzone pierniczki smarujemy glazurą używając szerokiego pędzla. Odkładamy do wyschnięcia lukru. Gotowe przechowujemy w zamkniętym pojemniku.

DSC_0087

Źródło: Moje Wypieki

niedziela, 21 grudnia 2014

Paszteciki krucho-drożdżowe z pieczarkami i soczewicą

DSC_0009

Paszteciki idealne do barszczu wigilijnego lub jako samodzielna przekąska. Aromatyczne, wyraźnie pieczarkowe, kruche. Po prostu smaczne.

ciasto:

  • 500 g mąki
  • 3 łyżeczki suszonych drożdży
  • 125 ml śmietany 12 lub 18%
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1 i 1/3 łyżeczki soli
  • 200 g masła
  • 1 jajko
  • 3 żółtka
  • żółtko + 2 łyżki mleka do smarowania pasztecików
  • ulubione dodatki do posypania: czarnuszka, mak, kminek, sezam

farsz:

  • 800 g pieczarek (najlepiej świeżych z jasną blaszką)
  • szklanka soczewicy czerwonej
  • 2 cebule
  • sól, pieprz
  • masło, olej
  • 3 -4 łyżki bułki tartej

W miseczce wymieszać drożdże z cukrem i śmietaną, przykryć i odstawić na 10-15 minut w ciepłe miejsce. Mąkę i sól wsypać na stolnicę, dać pokrojone masło i rozcierać palcami do uzyskania kruszonki. Na środku zrobić wgłębienie, wlać drożdżowy zaczyn, śmietanę oraz jajka. Wszystko zagnieść do uzyskania gładkiej kuli. Przykryć ciasto i odstawić do wyrastania na około godzinę.

W tym czasie soczewicę przepłukać na sicie i zalać w garnku wodą ze 2-3 cm ponad poziom ziaren. Gotować do miękkości (około 15 minut) od czasu do czasu mieszając.  Soczewica powinna wchłonąć cały płyn. W razie potrzeby odparować wodę lub dolać, jeśli zbyt szybko się wygotuje.

Cebulę posiekać w kostkę i zeszklić na oleju. Dodać do ugotowanej soczewicy. Oczyszczone pieczarki pokroić na kawałki i podsmażyć na maśle do zrumienienia. Zemleć w maszynce lub rozdrobnić w blenderze. Można też od razu rozdrobnić surowe pieczarki w blenderze lub zetrzeć na tarce o dużych oczkach i w takiej postaci usmażyć. Połączyć z soczewicą, posolić, popieprzyć i wymieszać z bułką tartą.

Wyrośnięte ciasto partiami wałkować na podsypanym mąką blacie na prostokąty o szerokości około 12 cm. Na środku ułożyć farsz, połączyć brzegi, mocno ścisnąć miejsce łączenia i ułożyć je pod spód wałka. Rulon pokroić ukośnie na 2 cm kawałki. Ułożyć je na blasze zachowując odstępy i posmarować jajkiem zmieszanym z mlekiem. Na koniec posypać np.: czarnuszką (może być też kminek, sól, sezam, mak).

DSC_0463

Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni C do zrumienienia (około 20 minut). Po wystudzeniu przechowywać w lodówce. Przed podaniem warto podgrzać przez parę minut w piekarniku. Można też zamrozić paszteciki.

DSC_0016Ciasto z przepisu znalezionego na blogu: Kuchnia nad Atlantykiem

czwartek, 18 grudnia 2014

Kandyzowana skórka pomarańczy

DSC_0492Postanowiłam zrobić wczoraj smażoną skórkę pomarańczową, pierwszy raz. W Internecie natrafiłam na wiele sposobów obróbki i kandyzowania znacznie różniących się od siebie. Nie zdecydowałam się na żaden konkretny i nieco eksperymentalnie przygotowałam swój przepis. Skórka wyszła, miękka, słodka, delikatna, bez wyraźnego goryczkowatego posmaku. Nic się nie scukrzyło ani nie skamieniało. Pełen sukces! Do tego produkt końcowy powstał w jeden dzień, właściwe w kilka godzin!

Jako dziecko lubiłam podjadać kandyzowaną skórkę, przygotowaną przez Mamę. Dodawaliśmy ją też do domowej marmolady z antonówek. Trochę aromatu pomarańczowego i wychodziło pyszne nadzienie do pączków… Uwielbiałam je…

  • 7 pomarańczy średniej wielkości (najlepiej ekologicznych)
  • szklanka wody
  • półtorej szklanki cukru

Ekologiczne pomarańcze myjemy w gorącej wodzie (jeśli są zwykłe, woskowane – szorujemy gąbką z płynem do mycia naczyń i porządnie płuczemy). Dzielimy na cztery części i zdejmujemy skórkę. Kładziemy białą częścią do góry i ostrym cienkim nożem (najlepiej takim do filetowania) ścinamy większą ilość albedo (jasną warstwę). Skórki zalewamy wodą i odstawiamy na kilka godzin (3-4). Wylewamy wodę i kroimy skórki w drobniutką kostkę lub rozdrabniamy w malakserze. Ten ostatni sposób jest szybszy i wygodniejszy. Pokrojone skórki wrzucamy do rondelka, zalewamy wrzątkiem z 1-2 cm powyżej ich poziomu i gotujemy 5 minut. Następnie na sitku odcedzamy skórki, zalewamy nową porcją wrzątku i powtarzamy gotowanie. Dzięki temu pozbędziemy sie goryczki. Odcedzoną skórkę mieszamy z cukrem i szklanką wody i gotujemy na średnim/ małym ogniu przez około godzinę. Mieszamy od czasu do czasu i kontrolujemy czy się nie przypala. U mnie skórka była dość drobno pokrojona i właściwe zmiękła już po 30 minutach. Gotowałam ją jeszcze aż odparowała większość płynu.

Gotowy produkt przekładamy do słoiczka, zakręcamy i po wystudzeniu przechowujemy w lodówce. Można ją też zamrozić w plastikowym pojemniku.

DSC_0479

DSC_0501

niedziela, 14 grudnia 2014

Paszteciki krucho-drożdżowe z mięsem i pieczarkami

IMG_5621

Co zrobić z mięsem z rosołu? Zjeść! No tak, ale w jakiej formie… Najlepiej zrobić z niego pierogi, pasztet lub paszteciki. Wszystkie pozycje w menu dość pracochłonne, ale warte zachodu. Pierogów lepić nie lubię (choć jeść, owszem, na pasztet nie miałam ochoty, więc wybór padł na ostatnia opcję.

Paszteciki z tego przepisu wychodzą miękkie i kruche. Nie trzeba czekać aż ciasto wyrośnie, tylko po wyrobieniu od razu można brać sie do produkcji. Gotowe, można podgrzać parę minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 150 stopni i wówczas smakują jak świeżo upieczone. Nadmiar  pasztecików można zamrozić i odgrzać później w piekarniku lub mikrofalówce.

  • ok. 4 szklanki mąki
  • 250 g masła
  • 2 jajka
  • 1/3 łyżeczki soli
  • 1 łyżka cukru
  • 50 g świeżych drożdży
  • ok. 1/2 szklanki gęstej śmietany 12 lub 18%

farsz:

  • 700-1000 g gotowanego mięsa (np.: z rosołu)
  • 2 średnie cebule
  • 300-400 g pieczarek
  • olej, masło
  • jajko
  • do posmarowania: żółtko + mleko
  • do smaku: sól, pieprz,
  • 1 łyżka majeranku, szczypta tymianku
  • do posmarowania - żółtko z mlekiem
  • do posypania: czarnuszka, mak, sól, co kto lubi

Mięso oddzielić od kości, chrząstek i skóry. Zemleć w maszynce. Cebulę posiekać w kostkę i zeszklić na oleju. Oczyszczone pieczarki pokroić na kawałki i podsmażyć na maśle do zrumienienia. Zemleć w maszynce lub rozdrobnić w blenderze. Pieczarki i cebulę połączyć  z mięsem i doprawić do smaku Gdy będzie odpowiednio dobre, dodać jajko i jeszcze raz dobrze wymieszać.

Drożdże w miseczce rozetrzeć z cukrem,  łyżeczką mąki oraz kilkoma łyżkami ciepłej wody. Przykryć kawałkiem folii aluminiowej lub tej do żywności i odstawić na około 10 minut w ciepłe miejsce.

Mąkę i sól wsypać na stolnicę, dać pokrojone masło i rozcierać palcami do uzyskania kruszonki. Na środku zrobić wgłębienie, wlać drożdżowy zaczyn, śmietanę oraz jajka. Wszystko zagnieść do uzyskania gładkiej kuli. Przykryć ciasto, by nie wysychało i partiami wałkować na podsypanym mąką blacie na prostokąty. Na brzegu (zostawiając 2 cm margines) układać farsz i zwijać całość w rulon. Mocno ścisnąć miejsce łączenia i ułożyć je pod spód wałka. Rulon pokroić na 2-3 cm kawałki. Ułożyć je na blasze zachowując odstępy i posmarować jajkiem zmieszanym z mlekiem. Na koniec posypać np.: czarnuszką.

Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni C do zrumienienia (około 20 minut).

IMG_5622

Źródło: Smaczna Pyza

niedziela, 30 listopada 2014

Krem z pieczonych warzyw

DSC_0152

Zupa krem z pieczonych kolorowych warzyw.  Jest to właściwe propozycja na koniec lata lub wczesną jesień z racji użytych składników. Mamy tu dynię, marchewkę, pomidora, paprykę, cebulę i czosnek. Wystarczy pokroić, posmarować oliwą, upiec, a później zagotować z bulionem i zmiksować. Z grubsza rzecz ujmując. Przygotowałam do tego posypkę z podprażonych pestek dyni z chilli.

  • pół małej dyni Hokkaido
  • 2 marchewki
  • 2 cebule
  • główka czosnku
  • 1-2 pomidory (można też pominąć, im więcej pomidorów tym zupa będzie kwaśniejsza)
  • papryka
  • jasna część z jednego pora
  • około 1 l bulionu
  • sól, pieprz,
  • słodka śmietanka
  • garść pestek dyni
  • chilli w proszku, sól, słodka papryka
  • oliwa, masło

Dynię obieramy, wydrążamy i kroimy na kawałki, marchewkę na połówki lub ćwiartki, cebulę w ósemki. Pomidora sparzamy wrzątkiem i obieramy ze skórki, dzielimy na kilka kawałków i pozbywamy się gniazd nasiennych, paprykę dzielimy na pół. Warzywa smarujemy oliwą, posypujemy solą i kładziemy wraz z główką czosnku na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (paprykę skórką do góry). Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190-200 stopni C i pieczemy do miękkości warzyw około godzinę. Gdyby sie zbytnio przypiekały, można przykryć luźno papierem do pieczenia lub folią aluminiową.

Pora kroimy w  talarki i dusimy parę minut na łyżce masła na niewielkim ogniu, uważając by sie nie przypalił. Zalewamy go bulionem i gotujemy około 15 minut od momentu wrzenia. Dodajemy upieczone warzywa. Czosnek wyciskamy z łupinki, paprykę obieramy ze skórki. Gotujemy wszystko około 10 – 15 minut, miksujemy do uzyskania jednolitej konsystencji i doprawiamy do smaku.

Na suchej patelni prażymy pestki dyni, uważając, by się nie spaliły. Gdy sie lekko zrumienią, zestawiamy z palnika, skrapiamy odrobiną oliwy, mieszamy i posypujemy chilli, solą i słodką papryką, znów mieszamy.

Zupę serwujemy np.: z kleksem słodkiej śmietanki i posypką z pestek dyni lub z grzankami ziołowymi lub czosnkowymi.

DSC_0161

DSC_0146

piątek, 14 listopada 2014

Domowa bulionetka

DSC_0570

Naturalny koncentrat warzywny lub warzywno-mięsny, podrasuje nam zupy i dania obiadowe bez dodatku sztucznych substancji smakowych. Bulionetkę najlepiej zrobić w pełni lata lub na początku jesieni, kiedy warzywa naturalnie dojrzewają na słońcu i mają najwięcej aromatu. Teraz też jest to możliwe, lecz trzeba będzie posiłkować się lubczykiem w doniczce. Naprawdę warto przygotować zapas takiej pasty warzywnej i z czystym sumieniem dodawać ją do potraw, jako bazę aromatyczną. Jednorazowo poświęcamy trochę czasu i wysiłku, by później przez wiele tygodni zaoszczędzić sobie pracy. Warto spróbować!

  • 4 – 5 marchewek
  • 2 pietruszki
  • 1 średniej wielkości seler
  • 2 duże cebule
  • 2 jasne części pora
  • 5 dużych ząbków czosnku
  • 2 łodygi selera naciowego (użyłam 1 łodygi z liśćmi z naci selera korzeniowego)
  • 5 gałązek lubczyku z liśćmi (takiego dorodnego zioła z ogródka, w przypadku lubczyku doniczkowego warto dodać więcej gałązek)
  • 4-5 cm kawałek imbiru
  • 3 listki laurowe
  • 10 kulek ziela angielskiego
  • łyżeczka pieprzu mielonego
  • pełna łyżeczka kurkumy
  • 250 - 300 g soli dobrej jakości
  • 2 - 3 łyżki cukru (opcjonalnie)
  • około pół litra wywaru mięsnego przygotowanego wcześniej (opcjonalnie)

Jeśli chcemy przygotować bulionetkę z dodatkiem wywaru mięsnego należy go wcześniej przygotować. Mięso (np.: porcję rosołową z kury bądź kaczki, 2 ćwiartki z kurczaka, skrzydło  z indyka, szyję z kaczki bądź indyka, kilka skrzydełek kurzych )  zalewamy zimą wodą, odstawiamy na 15 minut, wylewamy wodę. Dodajemy świeżej chłodnej wody, tak by zakryć całe mięso. Gotujemy bez przykrycia. Zbieramy powstającą pianę i wyrzucamy ją. Kiedy szumowiny przestaną się tworzyć, dodajemy parę ziarenek ziela angielskiego i ze 2 listki laurowe i gotujemy około 2-3 godzin na wolnym ogniu pod przykryciem. Mięso wyjmujemy i zużywamy np.: do pasztecików. Wywar odparowujemy na średnim ogniu bez przykrycia, tak by zostało około 2 szklanek wywaru.

Umyte i obrane warzywa rozdrabniamy w malakserze lub ścieram na tarce o drobnych oczkach. Cebulę i pora również rozdrabniamy w malakserze albo siekam. Lubczyk, zieloną część selera, pokruszone listki laurowe, ziele angielskie, czosnek przeciśnięty przez praskę, imbir rozcieramy w blenderze na w miarę drobną masę. Wszystkie warzywa i przyprawy umieszczamy w dużym rondlu lub woku i zasypujemy solą. Mieszamy i zostawiamy na godzinę, by puściły sok. Następnie dusimy jarzyny na małym ogniu pod przykryciem przez kolejną godzinę, często mieszając, by nie przywarły do dna.  Gdy całość będzie miękka, odstawiamy na trochę, by przestygła, potem łączymy ją z wywarem mięsnym (jeśli go używamy) i blendujemy na gładką masę. Gotowy, wystudzony koncentrat rozlewamy do pojemników i wstawiamy do zamrażarki.

Używamy wedle upodobań (około łyżki na pół litra lub do smaku, mając na uwadze, że bulionetka zawiera dużo soli!).

Źródło (z pewnymi modyfikacjami): Olga Smile

czwartek, 30 października 2014

Czekośliwka

DSC_0279

Coś dla miłośników śliwek w czekoladzie. Mega mix! Czekośliwka czyli nic innego jak powidła śliwkowe z dodatkiem czekolady. Pyszne smarowidło do naleśników, placków i bułeczek lub do podjadania łyżeczką wprost ze słoika ;). Wymagają nieco nakładu pracy( mycie, pozbawienie pestek, krojenie, mieszanie) oraz czasu (mnie smażenie zajęło koło 5 godzin, z tym że jednego dnia około 3 i dokończyłam nazajutrz)

  • 4 kg śliwek węgierek (waga po wypestkowaniu)
  • 2-3 tabliczki czekolady gorzkiej (użyłam 1 tabliczkę deserowej-50% kakao i 1,5 tabliczki 70 %)
  • cukier do smaku (dałam około 0,5 szklanki, ale można w ogóle pominąć, jeśli śliwki są wystarczająco słodkie)

Umyte i wypestkowane śliwki rozdrabniamy w malakserze/blenderze na mniejsze kawałki, ewentualnie można pokroić nożem (opcja bardziej pracochłonna). Wrzucamy do dużego rondla lub woka i smażymy na średnim ogniu od czasu do czasu mieszając. W miarę odparowywania wody należy częściej mieszać, by owoce nie przywierały do dna. Po paru godzinach smażenia powidła zgęstnieją i zmienią barwę na bordowo-brązową. Wówczas miksujemy blenderem do uzyskania gładszej konsystencji (oczywiście w zależności od preferencji, ja wolałam bardziej kremową strukturę). Następnie dodajemy pokruszoną czekoladę i mieszamy do roztopienia tejże (czekolady, znaczy się ;)). Próbujemy i ewentualnie dosładzamy. Całość doprowadzamy do wrzenia. Gotowe powidła wlewamy do słoików, zostawiając wolne około 1 cm od góry. Podczas napełniania słoiczków najlepiej posłużyć się chochelką lub dużą łyżką i lejkiem o szerokim wlocie. Słoiki lekko zakręcić, ustawić na blaszce i włożyć do piekarnika nagrzanego do 130 stopni C na pierwszy od dołu poziom. Pasteryzować przez 30 minut. Następnie słoiki ostrożnie wyjąć, dokręcić zakrętki używając rękawic i ścierki. Zostawić do ostygnięcia. Wieczko powinno być wklęsłe i nie uginać się podczas naciskania palcem. Jeśli się tak nie dzieje, to czynności pasteryzowania należy powtórzyć.

DSC_0298

DSC_0668

środa, 15 października 2014

Gnocchi dyniowe

DSC_0273

Pyszne dyniowo-ziemniaczane kluseczki, to stała pozycja w moim jesiennym menu. Serwuje się je obowiązkowo ze stopionym masłem i usmażonymi w nim listkami szałwii. Na koniec wystarczy posypać startym parmezanem lub Pecorino Romano i mamy smaczne i pożywne danie wegetariańskie. Kluski są miękkie i słodkawo-słone, zaś smażona szałwia krucha i chrupiąca i wprowadza lekko goryczkowaty smak. Do przygotowania gnocchi używam dyni Hokkaido, która ma wyrazisty smak i zwarty, “suchy” miąższ.

  • 700-800 g upieczonej dyni, najlepiej odmiany Hokkaido
  • 500-800 g ugotowanych ziemniaków mączystej odmiany
  • około 3/4 szklanki startego parmezanu lub Pecorino Romano
  • 2 jajka
  • około 1 i 1/2 szklanki mąki lub trochę więcej
  • 1-1 i 1/2 łyżeczki soli
  • płaska łyżeczka świeżo startej gałki muszkatołowej
  • świeżo zmielony pieprz
  • 2 kopiate łyżki masła
  • spora garść świeżych listków szałwii
  • starty parmezan lub Pecorino

Dynię myjemy, wydrążamy łyżką pestki i nitkowaty środek, kroimy na ćwiartki. Kładziemy skórką do góry na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w temperaturze 200 st. C do miękkości (około godziny). Po wyjęciu z piekarnika, studzimy a następnie miksujemy w blenderze. Odmiany dyni bardziej wodniste należy dodatkowo podsmażyć chwilę w rondelku, aby nadmiar wody odparował. Można też przecier umieścić  na kilkukrotnie złożonej gazie albo pieluszce tetrowej, zawinąć i wycisnąć nadmiar płynów.

Ugotowane ziemniaki odparowujemy i zgniatamy w prasce. Łączymy je w misce z przecierem z dyni, parmezanem i jajkami. Mieszamy, doprawiamy solą, pieprzem i gałką. Rysujemy nożem krzyż na środku miski, by powstały 4 równe części. Jedną odkładamy na bok i puste miejsce uzupełniamy mąką (dodaję trochę więcej mąki, jeśli masa jest rzadka, by łatwiej było formować kluski oraz by nie rozpadały sie podczas gotowania). Dodajemy odłożoną masę ziemniaczano-dyniową i wszystko szybko mieszamy.

Na stolnicy posypanej dość obficie mąką, kładziemy niewielką porcję ciasta i rolujemy go szybko w wałeczek o średnicy około 3cm. Kroimy go nożem na 2-3cm kawałki. Obtaczamy każdą kluskę w mące ze wszystkich stron i lekko spłaszczamy widelcem. Powtarzamy te czynności z pozostałymi partiami ciasta.

Gnocchi wrzucamy partiami do wrzącej wody i gotujemy na średnim ogniu maksymalnie 2 minuty od momentu wynurzenia się wszystkich klusek. Odcedzamy łyżką cedzakową i odkładamy na talerz.

Masło topimy na patelni i dodajemy szałwię. Smażymy na średnim ogniu do czasu aż listki zrobią się lekko szkliste, kontrolując jednocześnie, by masło sie nie przypaliło.

Kluski polewamy masłem z szałwią i posypujemy startym parmezanem.

DSC_0283

Źródło: Kuchnia nad Atlantykiem

wtorek, 30 września 2014

Śmietankowe ciasto ze śliwkami

DSC_0438

Ucierane ciasto ze śliwkami. Niezbyt skomplikowane, smaczne, tradycyjne.

  • 3 jajka
  • 100 g masła
  • 100 ml oleju
  • 1 szklanka śmietany 12 lub 18%
  • 1/4 szklanki mleka
  • 2 i 1/2 szklanki mąki
  • 3/4 szklanki cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 700-800 g śliwek bez pestek

Składniki na ciasto powinny mieć temperaturę pokojową.

W garnuszku ogrzewamy masło z mlekiem. Gdy masło się stopi, dolewamy olej.

W misce mieszamy rózgą kuchenną lub mikserem jajka z cukrem i śmietaną. Dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia oraz masło z mlekiem i olejem. Wszystko szybko miksujemy lub dokładnie mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji.

Dno blachy o wymiarach 25x35 cm wykładamy papierem dopieczenia. Wlewamy ciasto, wyrównujemy jego powierzchnię i układamy obok siebie połówki śliwek skórką do dołu.

Ciasto pieczemy na środkowym poziomie piekarnika nagrzanego do 180 stopni C przez około 40 minut. W tym czasie ciasto powinno wyrosnąć  i lekko się zrumienić. Sprawdzamy patyczkiem czy jest upieczone, jeśli nie pieczemy, jeszcze około 10 minut, po czym znów powtarzamy próbę “patyczkową” i ewentualnie dopiekamy.

Gotowe, ostudzone ciasto możemy oprószyć cukrem pudrem.

DSC_0428

Żródło: (z pewnymi modyfikacjami) Moje Wypieki

poniedziałek, 29 września 2014

Solony krem karmelowy

IMG_8910

Krem ten zrobiłam już kilka lat temu i teraz sobie o nim przypomniałam, podczas przeglądania zdjęci na komputerze. Jest to bardzo dobre… hmm właściwie co? Smarowidło do pieczywa?, smakołyk do podjadania łyżeczką?, krem do ciastek? Chyba wszystko po trochu. Słodko-karmelowy smak podbity solą, to nieco ekscentryczne, lecz ciekawe i smakowite zestawienie. Myślę, że świetnie komponowałoby się z czekoladowymi wypiekami oraz kruchym ciastem i prażonymi orzechami lub/i czekoladą.

  • 50 g cukru trzcinowego
  • łyżka wody
  • 250 g mascarpone
  • sól, trochę grubsza, do smaku

Do metalowego garnuszka wsypać cukier i łyżkę wody. Podgrzewać na średnim ogniu bez mieszania, by tworzący się karmel nie skrystalizował się! Płyn powinien zyskać bursztynowy kolor. Uważać, żeby nie przesadzić z podgrzewaniem i nie spalić karmelu! Gotowy karmel zdjąć z ognia i ostrożnie wmieszać do niego mascarpone. Postawić znów na gazie i podgrzewać do rozpuszczenia ewentualnych grudek.  Lepiej oprzeć się pokusie degustacji, gdyż grozi to nieprzyjemnym oparzeniem języka… Gdy krem uzyska jednolitą konsystencję, garnek zdjąć z ognia i zostawić do ostudzenia. Do zimnego kremu wmieszać trochę soli do smaku.

Źródło: My best food

niedziela, 31 sierpnia 2014

Pavlova z truskawkami

DSC_0019

Pyszny i efektowny deser-ciasto. Dla miłośników słodyczy- królowa wśród bez – Pavlova ze świeżymi truskawkami i bitą śmietaną… Poezja smaku i inne takie tam superlatywy! ;) Choć sezon na truskawki minął, to ciągle znajduje je na targu owocowo-warzywnym, więc nie powinno być problemu z ich dostaniem. Zamiast truskawek, lub razem z nimi, można użyć innych letnich smakołyków: malin czy borówek. Tak czy owak warto spróbować przygotować ten pyszny deser choć raz w sezonie.

beza:

  • 6 białek
  • 300 g drobnego cukru do wypieków lub cukru pudru
  • 1 łyżeczka skrobi kukurydzianej (lub ziemniaczanej)
  • 1 łyżeczka białego octu winnego (lub soku z cytryny)

dekoracja:

  • 500 ml zimnej śmietanki kremówki (lub mniej)
  • 2-3 łyżki cukru pudru (można zrezygnować z cukru do śmietany)
  • 2 fixy do ubijania śmietany
  • 500 –700 g truskawek lub/i malin, borówek amerykańskich

Białka ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodawać porcjami cukier, ubijając przez cały czas. Na koniec, gdy piana będzie błyszcząca i bardzo gęsta, dodać łyżeczkę skrobi i łyżeczkę octu. Zmiksować.

Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia. Na papierze narysować okrąg o średnicy 20-22 cm. Wyłożyć na niego bezę. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180ºC  i po 5 minutach zmniejszyć temperaturę do 150ºC. Piec półtorej godziny. Studzić w uchylonym piekarniku.

Schłodzoną śmietanę lekko ubić. Dodać fixy zmieszane z cukrem pudrem i ubijać do uzyskania puszystej masy.

Wystudzoną bezę położyć na paterze dnem do góry, delikatnie zerwać papier, można obrócić z powrotem lub zostawić tak jak jest. Udekorować śmietaną i świeżymi owocami. Podawać od razu.

DSC_0015DSC_0008Źródło: Moje Wypieki

sobota, 30 sierpnia 2014

Malinowa tarta z kremem z mascarpone i mleka słodzonego

DSC_0366

Fantastyczna letnia tarta ze  świeżymi malinami i słodkim, puszystym kremem. Prezentuje się zabójczo i w sumie tak też smakuje;) Przyznaję, że popełniłam błąd i  do kremu użyłam za dużo mleka słodzonego. Masa była za słodka i zbyt rzadka, co stanowiło problem podczas krojenia ciasta. W przepisie podaję ulepszone proporcje.

ciasto:

  • 200 g mąki (użyłam orkiszowej)
  • 110 g masła schłodzonego
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 2 żółtka

krem:

  • 500 g serka mascarpone zimnego
  • 350 g mleka zagęszczonego słodkiego! zimnego (musi być schłodzone w lodówce minimum przez noc)
  • 1-2 śmietanfixy (opcjonalnie)
  • około 500g malin

Zmieszać mąkę z cukrem, dodać masło i posiekać nożem na mniejsze kawałki. Porozcierać palcami masło z mąką, by powstały okruszki, dodać żółtka. Wyrobić szybko ciasto, gdyby było zbyt sypkie, dodać łyżkę wody, gdyby zbyt lepkie, troszkę mąki. Z ciasta uformować kulę, spłaszczyć, owinąć folią spożywczą i włożyć na 20 minut do lodówki.

Schłodzone ciasto rozwałkować między dwoma arkuszami papieru do pieczenia. Przełożyć do formy na tarty o średnicy około 28 cm, odkleić delikatnie zewnętrzny kawałek papieru, spód ponakłuwać widelcem, brzegi wylepić ciastem. Położyć znów papier na cieście i wysypać na to suchą fasolę/ groch lub kulki ceramiczne.  Piec około 15 minut w temperaturze 180 stopni C. Ostrożnie usunąć papier wraz z obciążeniem i piec dalej jeszcze kilka minut do lekkiego zrumienienia. Jeśli zastosujemy formę metalową, można postąpić prościej. Wystarczy wstawić ją wraz z ciastem na 10 minut do zamrażarki, następnie od razu do piekarnika na 25 minut, bez użycia obciążenia. Gotowe ciasto wyjąć z piekarnika i pozostawić do ostudzenia.

Mascarpone ubić mikserem z mlekiem słodzonym na puszystą masę o konsystencji bitej śmietany. Gdyby po kilku minutach masa nie chciała stać się puszysta i gęsta, należy dodać jeden lub 2 smietanfixy i chwilę dalej miksować.

Kremem napełnić spód tarty, wyrównać powierzchnię i ułożyć na niej maliny. Schłodzić w lodówce przez kilka godzin.

DSC_0361

DSC_0367

Żródło: Inspiracją do powstania kremu był przepis z Moich Wypieków

czwartek, 31 lipca 2014

Pesto bazyliowe z orzechami nerkowca

DSC_0058Tradycyjne pesto przyrządza się z dodatkiem orzeszków pinii i parmezanem. Piniole zamieniłam na nerkowce, które smakują w pesto świetnie i czynią je lżejszym. Do tego są korzystniejsze cenowo. Wystarczy zemleć orzechy w blenderze lub utłuc w moździerzu, są dość miękkie, więc całkiem łatwo je rozdrobnić. Parmezan często zastępuję moim ulubionym owczym serem pecorino.

Pesto najlepiej smakuje (przynajmniej jeśli o mnie chodzi) z dobrą bagietką, ciabattą czy lekkim chlebem o chrupiącej skórce. Do tego mozzarella, świeży pomidor i ewentualnie suszony. Jest to przekąska, którą do tej pory nikt jeszcze nie wzgardził ;) Jak zwykle, jeśli chodzi o proste receptury, należy postarać się o dobrej jakości składniki.

Zazwyczaj robię pesto “na oko” ale na potrzeby blogowe podaję proporcję, według których przygotowałam to konkretne pesto.

  • liście bazylii z 2-3 doniczek
  • około 2/3 szklanki zmielonych/rozdrobnionych orzeszków nerkowca
  • około 2/3 szklanki sera pecorino lub parmezanu startego na tarce o drobnych oczkach
  • 3/4 szklanki oliwy extra virgin
  • około 1/2 łyżeczki soli
  • 2 mniejsze lub średniej wielkości ząbki czosnku(nie należy przesadzać z czosnkiem, bo zbyt dużo zdominuje smak pesto)

Do pojemnika blendera wrzucamy liście bazylii, zmielone orzeszki, ser, przeciśnięty przez praskę czosnek i 1/4 łyżeczki soli. Wszystko miksujemy do rozdrobnienia składników. Próbujemy do smaku i ewentualnie dajemy więcej soli. Gdyby pojawiły się trudności z blendowaniem, należy spróbować przemieszać składniki, gdy to nie pomoże, pewnie trzeba będzie dolać trochę oliwy. Pesto przekładamy do słoiczka i zakręcamy. Najlepiej spożyć od razu po przygotowaniu. Można je przechować, powiedzmy, do trzech dni w lodówce i zawsze przed użycie wyjąć około godziny wcześniej, by zyskało temperaturę pokojową, gdyż zimne nie smakuje dobrze.

niedziela, 27 lipca 2014

Kruche ciasto z budyniem i rabarbarem

DSC_0375

Choć sezon na rabarbar właściwe już minął, ciągle można kupić jego kwaskowate łodygi na targu. Zresztą w cieście tym rabarbar da się zastąpić innymi owocami, na przykład: malinami, borówkami amerykańskimi czy porzeczkami. Ważne, by były to kwaskowate owoce, które zrównoważą mdłą (jak dla mnie) słodycz budyniu. Przyznam, że nie jestem fanką tego wypieku, gdyż za budyniem nie przepadam, ale reszcie zjadających bardzo smakowało.

  • 300 g mąki orkiszowej lub pszennej
  • 150 g masła zimnego
  • jako
  • 5 łyżek cukru
  • cukier wanilinowy
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 budynie śmietankowe lub waniliowe z cukrem
  • 750 ml mleka
  • około 6 cienkich łodyg rabarbaru lub 4 grube
  • cukier puder

Mąkę połączyć z cukrem i proszkiem do pieczenia, dodać pokrojone na kawałki masło i pokruszyć palcami do uzyskania grudek. Następnie dodać jajko i zagnieść szybko ciasto, gdyby było zbyt sypkie, dodać łyżkę wody. Następnie podzielić na 2 nierówne części, z nieco mniejszej uformować kulę, zawinąć w folię spożywczą i włożyć do zamrażarki. Drugą część rozwałkować między dwoma arkuszami papieru do pieczenia. Razem z papierem przełożyć do formy o wymiarach 24 x 24 cm lub tortownicy o średnicy 26cm, zdjąć zewnętrzny arkusz i ponakłuwać ciasto widelcem. Wstawić do zamrażarki (tylko w przypadku formy metalowej lub silikonowej) na 10 minut, następnie piec około 20 minut, aż będzie złociste, wyjąć z piekarnika.

Rabarbar umyć, osuszyć, odciąć końcówki oraz część z liściem i pokroić na 1-2 cm kawałki.

Budynie rozprowadzić w połowie szklanki zimnego mleka, aż do rozpuszczenia grudek proszku i cukru. Resztę mleka zagotować i do wrzącego wlać rozrobiony budyń. Szybko wymieszać i zagotować, stale mieszając. Budyń przełożyć na podpieczony spód, ostrożnie (budyń gorący!) powtykać w niego kawałki rabarbaru. Na wierzchu na tarce o grubych oczkach zetrzeć resztę ciasta wyjętego z zamrażarki. Wstawić ponownie do piekarnika i piec 30-40 minut do zrumienienia góry ciasta.

Upieczone i wystudzone ciasto można posypać cukrem pudrem.

DSC_0376

niedziela, 20 lipca 2014

Pancakes z jagodami w sosie własnym

DSC_0470

Zwykłe pancakes, które robię często, jak widać (2 wpisy pod rząd o tym samym;))wzbogacone dodatkiem jagód na ciepło. Poza sezonem można użyć mrożonych jagód.

Pomysł na szybkie śniadanie lub podwieczorek.

  • 2 jajka
  • 1 i 1/3 szklanki jogurtu greckiego
  • 2/3 szklanki mleka
  • 1 i 1/2 szklanki mąki orkiszowej lub pszennej
  • 1/2 szklanki mąki pełnoziarnistej orkiszowej lub pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody
  • szklanka jagód
  • łyżka cukru
  • 1-2 łyżki jasnego miodu
  • 1- 2 łyżki soku z cytryny
  • bita śmietana/mascarpone zmieszane z serkiem śmietankowym

Opłukane jagody wrzucamy do rondelka, mieszamy z cukrem i miodem i podgrzewamy, co chwilę mieszając. Owoce puszczą sok, gdy się zagotują wyłączamy ogień i dodajemy sok z cytryny. Możemy ewentualnie dosłodzić wedle upodobań. Tak przygotowane jagody można podawać na ciepło oraz wystudzone.

W misce trzepaczką lub mikserem mieszamy mleko, jogurt z jajkami. Masę łączymy z mąką zmieszaną z proszkiem i sodą i mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Ciasto powinno uzyskać gęstość kwaśnej śmietany. Jeśli jest za gęste można dodać trochę jogurtu lub mleka.

Nakładamy łyżką, lekko rozprowadzając na rozgrzanej patelni, tak by powstały placki o grubości około pół centymetra, w trakcie smażenia trochę urosną. Smażymy do zrumienienia z obu stron na małym ogniu na niewielkiej ilości klarowanego masła lub oleju. Uważamy, by zbyt szybko się nie przyrumieniły, gdyż mogą się przypalić, a w środku pozostać surowe!

Placki serwujemy posmarowane masłem, polane jagodami w syropie i na przykład z kleksem śmietany słodkiej lub serkiem śmietankowym/ mascarpone itp.

DSC_0458

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Pancakes z truskawkami

DSC_0168

Pancakes robię często na weekendowe śniadania. Z dżemem, masłem no i oczywiście klasycznie z syropem klonowym. Jak kto woli. Placki wychodzą puszyste i lekkie, gdyż smaży sie je na minimalnej ilości tłuszczu, a często daję go odrobinę tylko przed smażeniem pierwszej porcji. Oczywiście trzeba wykorzystać patelnię z nieprzywierającą powłoką.

W lecie warto serwować pancakes ze świeżymi owocami. Z truskawami i syropem smakowały wybornie, choć nie zaszkodziłby im kleks bitej śmietany czy kremu z twarożkiem śmietankowym i mascarpone.

  • 2 jajka
  • 1 i 1/3 szklanki jogurtu greckiego
  • 2/3 szklanki mleka
  • kopiata łyżka masła (do stopienia)
  • 2 szklanki mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody
  • truskawki
  • syrop klonowy
  • bita śmietana/mascarpone zmieszane z serkiem śmietankowym

W misce trzepaczką lub mikserem mieszamy jajka, mleko i jogurt, na końcu stopione masło. Masę łączymy z mąką zmieszaną z proszkiem i sodą i mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Ciasto powinno uzyskać gęstość kwaśnej śmietany. Jeśli jest za gęste można dodać trochę jogurtu lub mleka.

Nakładać łyżką, lekko rozprowadzając na rozgrzanej patelni, tak by powstały placki o grubości około pół centymetra, w trakcie smażenia trochę urosną. Smażyć do zrumienienia z obu stron na małym ogniu na niewielkiej ilości klarowanego masła lub oleju. Uważać, by zbyt szybko się nie przyrumieniły, gdyż mogą się przypalić, a w środku pozostać surowe!

Gotowe panckaes serwować z plasterkami truskawek, skropione syropem klonowym. Można podać dodatkowo bitą śmietanę (minimalnie posłodzoną, jeśli będzie syrop) lub serek mascarpone wymieszany pół na pół z kremowym twarożkiem śmietankowym.

DSC_0169

DSC_0181

czwartek, 5 czerwca 2014

Makaron ze szparagami, oliwą i czosnkiem

DSC_0519

Proste i szybkie danie obiadowe. Lekkie, pełne warzyw, kolorowe, a przy tym smaczne. Oprócz składników tytułowych, mamy tu jeszcze pomidorki koktajlowe, świeżą bazylię i papryczkę chili dla ostrości.

  • makaron (około 150 g na osobę)
  • oliwa ekstra virgin dobrej jakośći
  • czosnek (2-3 ząbki na osobę)
  • ostra mała papryczka chili lub peperoni bez pestek
  • pęczek szparagów
  • listki bazylii z grubsza porwane lub w całości
  • pomidorki koktajlowe (kilka sztuk na osobę)

Szparagi myjemy, oddzielamy zdrewniałe końcówki - trzymamy po kilka sztuk i łamiemy mniej więcej w 1/3 długości od końca, powinny same złamać się we właściwym miejscu. Odcinamy główki, resztę kroimy na centymetrowe plasterki.

Czosnek obieramy i kroimy cieniutko w plasterki lub przeciskamy przez praskę. Papryczkę  siekamy drobno. Na patelni podgrzewamy około1-2 łyżek oliwy, wrzucamy papryczkę i czosnek i smażymy kilka sekund, następnie zdejmujemy z ognia. Czosnek ma się tylko zeszklić, a nie zrumienić!

umyte pomidorki kroimy na połówki, listki bazylii rwiemy na kawałki.

W garnku zagotowujemy wodę na makaron, solimy, wrzucamy makaron, mieszamy, gdy zacznie sie gotować, po około 3 minutach dodajemy szparagi. Makaron gotujemy al dente przez około 7 minut. Gotowy makaron z warzywami odcedzamy, wrzucamy z powrotem do garnka i mieszamy z podsmażonym czosnkiem i papryczką. Całość solimy do smaku.

Na talerzu układamy porcję makaronu ze szparagami, polewamy spora ilością oliwy z pierwszego tłoczenia (około 1/4 szklanki na osobę). Na wierzchu układamy pomidorki i bazylię. Ewentualnie solimy i pieprzymy do smaku.

DSC_0511

poniedziałek, 26 maja 2014

Tarta botwinkowa

DSC_0365

W sumie nikt w mojej czteroosobowej  rodzinie nie przepada za botwinką… Nie przeszkodziło mi to jednak w kupnie dorodnego pęczka, który urzekł mnie na targu jakiś czas temu. Postanowiłam zrobić tratę, z nadzieją, że wyjdzie zjadliwa. Okazało się,że podsmażona botwina z czosnkiem smakuje troszkę jak szpinak… Do tego kozi serek, koperek, orzechy włoskie. Wyszło całkiem niezłe warzywne danie. Polecam miłośnikom buraczków :)

ciasto:

  • 200 g mąki pszennej
  • 100 g masła
  • 1 łyżeczka soli
  • 2 żółtka
  • farsz:

    1 pęczek botwiny z buraczkami (ok. 600-700 g)
  • 3 - 4 ząbki czosnku
  • 2 łyżki masła
  • 2 - 3 łyżki świeżego koperku (opcjonalnie)
  • garść posiekanych orzechów włoskich
  • 1 - 2 łyżki octu balsamicznego
  • pełna łyżeczka cukru
  • 100 g miękkiego koziego sera
  • 100 g śmietany
  • 2 jajka
  • sól, pieprz, szczypta mielonej gałki muszkatołowej

Zmieszać mąkę z solą, dodać masło i posiekać nożem na mniejsze kawałki. Porozcierać palcami masło z mąką, by powstały okruszki, dodać żółtka. Wyrobić szybko ciasto, gdyby było zbyt sypkie, dodać łyżkę wody, gdyby zbyt lepkie, troszkę mąki. Z ciasta uformować kulę, spłaszczyć, owinąć folią spożywczą i włożyć na 20 minut do lodówki.

Schłodzone ciasto rozwałkować między dwoma arkuszami papieru do pieczenia. Przełożyć do formy na tarty o średnicy około 28 cm, odkleić delikatnie zewnętrzny kawałek papieru, spód ponakłuwać widelcem, brzegi wylepić ciastem. Położyć znów papier na cieście i wysypać na to suchą fasolę/ groch lub kulki ceramiczne. Piec około 15 minut w temperaturze 180 stopni C. Usunąć papier i obciążenie i piec dalej jeszcze kilka minut do lekkiego zrumienienia.

W czasie, gdy spód będzie w piekarniku, należy przygotować nadzienie.

Botwinkę umyć. Buraczki posiekać w słupki i dusić na maśle na patelni. Łodyżki posiekać w kostkę, czosnek przecisnąć przez praskę i wrzucić do buraczków. Smażyć na średnim ogniu parę minut, dodać i liście pokrojone w paski. Wymieszać, posolić i popieprzyć, dusić około 10 minut aż łodygi i buraczki będą miękkie.

Warzywa przestudzić, wymieszać z jajkami i śmietaną. Doprawić do smaku. Jeśli ktoś lubi koperek, to należy dodać go do farszu. Masę przelać na podpieczony spód. Kozi serek małymi porcjami umieścić w farszu, całość posypać orzechami włoskimi. Piec około 30 minut, aż farsz na środku będzie dobrze stężały.

DSC_0380

DSC_0393

Inspiracja: White Plate

niedziela, 18 maja 2014

Zapiekanki z pieczarkami i boczniakami

DSC_1146

Hmm… czy jest ktoś, kto nie lubi zapiekanek? Oczywiście mam na myśli ciepłą kanapkę z pieczarkami, żółtym serem i keczupem. Taki tradycyjny polski fast food :)

Nie jest to najzdrowszy, ani lekko strawny posiłek… dużo tłuszczu, smażone grzyby i cebula, do tego stopiony żółty ser…  Ale od czasu do czasu przyrządzam takie zapieksy w domu. Lubię wersję z dodatkiem boczniaków, które w smaku przypominają nieco młode pieczarki, aczkolwiek są trochę słodsze, a do tego to dość zdrowe grzyby. Do tego obowiązkowo posypka z zielonego szczypiorku, a w wersji rozpasanej - ze smażonej cebulki…

  • 250 g boczniaków
  • 250 -300 g pieczarek
  • 2 średniej wielkości cebule
  • masło
  • sól, pieprz
  • około 500 g sera żółtego (gouda, ementaler itp.)
  • 1-2 bagietki w zależności od wielkości lub podłużne owalne bułki
  • szczypiorek
  • keczup
  • opcjonalnie: majonez, smażona suszona cebulka, słodka papryka, sól, pieprz

Oczyszczone grzyby rozdrabniamy w blenderze lub ścieramy na tarce o grubych oczkach lub drobno kroimy. Cebulę siekamy w kosteczkę. Na dużej patelni lub w rondlu topimy około 2 łyżek masła, ewentualnie oleju, wrzucamy cebulkę i smażymy chwilę, by się zeszkliła, ale nie przyrumieniła. Wrzucamy grzyby i smażymy na średnim ogniu, co chwilę mieszając. Całość będzie gotowa, gdy cebula będzie miękka, odparuje większość płynu i grzyby zaczną się lekko rumienić. Doprawiamy solą i pieprzem.

Ser ścieramy na tarce o drobnych oczkach. Bułki kroimy w poprzek na pół i na krótsze kawałki. Smarujemy masłem, na to farszem pieczarkowym i posypujemy grubą warstwą sera. Układamy na formie do bagietek lub na blaszce. Można też na kartce w piekarniku położyć papier do pieczenia i na to zapiekani. Pieczemy około 10 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni na środkowym poziomie lub niższym. Ser ma się stopić, ale nie może się zrumienić czy wysuszyć.

Gotowe zapiekanki serwujemy z keczupem i posiekanym szczypiorkiem oraz ulubionymi dodatkami.

czwartek, 15 maja 2014

Pudding daktylowy z sosem toffie

DSC_0023

Co jakiś czas, zimową porą, ogarnięta ochotą na kojąco – ciepły deser, przygotowuję pudding. I przyznam, że do tej pory zamiast obiecanej przekąski w stylu comfort food, otrzymywałam niesamowicie słodką, mdławą i klejącą się masę przypominającą namoczone ciasto ucierane.  No cóż… właściwe te cechy stanowią o istocie puddingów… tyle że po spożyciu takiej ilości cukru nie można poczuć się zbyt komfortowo.

Tym razem znów dałam się skusić i wypróbowałam przepis Komarki.

Otrzymałam kusząco wyglądające czekoladowe (tylko z koloru) ciastko polane równie czekoladowym sosem, choć bez grama kakao. Oczywiście pudding, jak to pudding wyszedł bardzo słodki, z delikatną nutą piernikową dzięki obecności sody. Kluczem do uzyskania smacznego deseru okazało się dodanie mrożonych malin. Kwaskowatość i świeżość owoców bardzo przysłużyła się smakowi puddingu. Ciekawy efekt dało też połączenie ciepłego ciastka i sosu z zimnymi, chrupiącymi malinami. Ich dodatek uatrakcyjnił także wizualnie całość kompozycji.

  • 200 g daktyli bez pestek
  • 100 g miękkiego masła
  • 1/2 szklanki cukru trzcinowego
  • 1 szklanka wrzątku
  • 2 jajka
  • 1 1/2  szklanki mąki
  • 1/2  łyżeczki sody oczyszczonej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia


sos toffie:

  • 3/4 szklanki cukru trzcinowego muscovado light ewentualnie dark
  • 100 g masła
  • 1/2 szklanki śmietanki 30%
  • mrożone maliny

Daktyle z grubsza posiekać, posypać sodą i zalać szklanką wrzątku, przykryć i zostawić na około 15 pod przykryciem. Następnie całość zblendować na mus, najlepiej w blenderze kielichowym. Zostawić do ostudzenia.

Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę. Dodać jajko, zmiksować parę chwil, następnie dodać drugie jajko i znów zmiksować. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, wsypać do kremu oraz wlać mus daktylowy. Wszystko wymieszać łyżką lub mikserem na małych obrotach.  Foremki do zapiekania (użyłam 6 sztuk o średnicy 7 cm i wysokości 5 cm) wysmarować masłem i uzupełnić masą do 2/3 wysokości. Piec 25- 30 minut w temperaturze 180 stopni. Po wyjęciu z pieca, zostawić w ramekinach na 10 minut. Obkroić delikatnie nożem brzegi i ostrożnie wyjąć na talerzyk odwracając do góry dnem. Polać sosem i posypać skruszonymi mrożonymi malinami. Można również nie wyciągać puddingu z kokilki, tylko serwować jak w miseczce

W rondelku na średnim ogniu podgrzewać śmietankę, cukier i masło. Należy mieszać składniki, aż cukier całkowicie się rozpuści, a całość zagotuje. Zmniejszyć ogień i gotować jeszcze 2-4 minuty. Zdjąć z ognia. Sos w miarę stygnięcia będzie gęstniał i by zyskał bardziej płynną konsystencję, wystarczy lekko go podgrzać.

Uwagi: Do ciasta i sosu użyłam cukru trzcinowego dark muscovado, dzięki czemu deser wyglądał na czekoladowy i całkiem ładnie sie prezentował. Do sosu polecałabym jednak użycie wersji muscovado light, która ma delikatniejszy i bardziej “krówkowy” smak.

DSC_0018

poniedziałek, 12 maja 2014

Sernik z musem truskawkowym

DSC_0172

Przepyszny, efektowny sernik, który robiłam już dwukrotnie w ciągu miesiąca. Ciasto jest naprawdę smaczne i pięknie sie prezentuje. Warstwa serowa ma kremową, dość zwartą konsystencję, zaś mus truskawkowy delikatną i piankową. Sernik jest w sam raz słodki o świeżym aromacie truskawek. Nie ukrywam, że jest przy nim trochę zachodu, wymaga i czasu i pracy, ale naprawdę warto wypróbować!

spód:

  • 200 g ciasteczek typu digestive
  • 50 g stopionego masła

masa serowa:

  • 500 g twarogu na serniki (użyłam wiaderkowego z Piątnicy)
  • 500 g mascarpone
  • szklanka cukru
  • budyń śmietankowy, najlepiej bez cukru (ewentualnie może być też waniliowy, ale ze śmietankowym smakuje lepiej)
  • 5  jajek
  • na wierzch: 200 g śmietany 12%

mus truskawkowy:

  • 450 g świeżych lub mrożonych truskawek
  • 1 łyżka soku z cytryny lub limonki
  • 3 łyżki cukru
  • 2 łyżki cukru wanilinowego lub 1 łyżeczka ekstraktu
  • 10 g żelatyny w proszku (1 pełna łyżka stołowa)
  • 500 ml śmietanki 36% lub 30% zimnej (najlepiej trzymanej całą noc w lodówce)
  • 5 łyżek cukru pudru


Składniki na masę serową wyjąć wcześniej z lodówki aby się ogrzały.

Ciastka kruszymy wałkiem lub w blenderze. Mieszamy ze stopionym masłem. Blaszkę o wymiarach 22x33 cm (mniej więcej taki wymiar) wykładamy na dnie papierem do pieczenia. Powstałą masą wylepiamy dno formy, ugniatamy łyżką lub ręką.

Ser i mascarpone miksujemy z cukrem i proszkiem budyniowym. Następnie wbijamy po jajku i miksujemy do uzyskania jednolitej konsystencji. Stukamy miską kilkukrotnie o blat stołu, by pozbyć się bąbelków powietrza. Masę wylewamy na spód ciasteczkowy i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni C. na środkowy poziom piekarnika. Sernik pieczemy przez 15 minut, następnie temperaturę zmniejszamy do 150 stopni C i pieczemy dalej przez około 30-40 minut. Gdy środek sernika nabierze konsystencji tężejącej galaretki, blaszkę wyjmujemy z piekarnika i zostawiamy na około 10 minut, by powierzchnia sernika się wyrównała (zazwyczaj trochę rośnie, wybrzusza się miejscami podczas pieczenia). Następnie polewamy kwaśną śmietaną i wstawiamy z powrotem na około 12-15 minut. Polewa z kremu ma stężeć, ale nie powinna się zrumienić.

Upieczony sernik wyciągamy z piekarnika i zostawiamy do wystudzenia. 

By przygotować mus z mrożonych truskawek, wrzucamy je do rondla, przykrywamy i podgrzewamy na średnim ogniu parę minut, co chwilę potrząsając, by sie nie przypaliły i rozmrażały równomiernie. Następnie zdejmujemy z ognia i zostawiamy do rozmrożenia. Gotowe truskawki lub truskawki świeże, należy albo zmiksować blenderem, albo przetrzeć przez sito. Druga opcja jest bardziej pracochłonna, ale pozwala pozbyć się ziarenek z truskawek i tym samym uzyskać gładką fakturę kremu. Można też zblendować truskawki, a potem przetrzeć przez sito (pewnie będzie szybciej i również bez pesteczek). Do musu dodać sok z cytryny, cukier waniliowy i 3 łyżki zwykłego cukru, wymieszać.

Żelatynę zalać 4 łyżkami wody i namoczyć przez parę minut, aż cała wchłonie wodę i napęcznieje. Następnie chwilę podgrzać  i ciągle mieszając, rozpuścić ją bardzo dokładnie. Do płynnej żelatyny dodać 2 łyżki musu truskawkowego, wymieszać a następnie wlać do reszty musu, wymieszać i odstawić.

Schłodzoną śmietankę chwilę ubijać miskerem. Następnie dosypywać porcjami cukier puder i cały czas ubijać aż do uzyskania puszystego i sztywnego kremu. Uważać też, by nie przesadzić z ubijaniem, bo może wówczas wytrącić się ze śmietanki masło… Do śmietany dodać połowę musu truskawkowego i ostrożnie wymieszać. Wlać resztę i wszystko połączyć do uzyskania jednolitej masy. Mus truskawkowy wylać na całkowicie ostudzony sernik, wyrównać i wstawić do lodówki do schłodzenia na całą noc.

DSC_0180

Źródło inspiracji: Kwestia Smaku

środa, 30 kwietnia 2014

Krem z porów

DSC_0529

Nadeszła pora na pora ;) w formie zupy. Lekki i prosty krem z grzankami i słodką śmietanką. Jeśli chcemy uzyskać lekko kwaśny i serowy posmak, można dodać do zupy serek topiony.

  • 3 duże pory
  • cebula
  • pół dużego selera lub jeden mały
  • masło do smażenia
  • 3 szklanki bulionu
  • ziemniak
  • około 100 ml śmietanki 30%
  • 2 małe serki topione dobrej jakości (opcjonalnie)
  • sól, pieprz do smaku
  • parę kromek bagietki lub chleba
  • 1-2 łyżki oliwy
  • suszone zioła, zmielony czosnek (opcjonalnie)
  • szczypiorek

Jasne części pora pokroić w talarki, seler zetrzeć na tarce o grubych oczkach lub lepiej rozdrobnić w belnderze, cebulę posiekać. W garnku stopić 1-2 łyżki masła, wrzucić pokrojone warzywa i dusić parę minut na średnim ogniu, aż warzywa lekko zmiękną. Trzeba je mieszać co chwilę, by sie nie przypaliły. Następnie wlać bulion i dodać pokrojonego ziemniaka. Gotować pod przykryciem na małym ogniu, aż warzywa się ugotują. Zblendować całość do uzyskania jednolitej konsystencji. Wlać połowę porcji śmietanki, doprawić solą i pieprzem do smaku. Jeśli chcemy dodać serek topiony, należy go rozpuścić w małej miseczce w gorącej zupie i gdy się stopi, dodać do reszty.

Na patelni rozgrzać oliwę i wrzucić pokrojone w kostkę pieczywo, szybko i energicznie wymieszać. Smażyć na średnim ogniu, aż grzanki sie wysuszą i lekko zrumienią. Na  koniec posolić i ewentualnie posypać suszonymi ziołami lub czosnkiem.

Zupę podawać z grzankami, odrobiną śmietanki i szczypiorkiem.

czwartek, 24 kwietnia 2014

Chlebek bananowy z czekoladą i orzechami

DSC_0536

Prosty chlebek bananowy czyli ciasto z keksowej formy z nutą bananową. Treściwy, trochę zwyczajny,  choć wzbogacony o orzechy i czekoladę.

  • 300 g mąki
  • 200 g cukru
  • 3-4 dojrzałe banany z plamkami na skórce
  • 3 jaja
  • 125 ml mleka
  • 80 ml oleju
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szklanka orzechów włoskich grubo posiekanych
  • tabliczka czekolady mlecznej lub gorzkiej

Banany rozgnieść widelcem w misce. Dodać jajka, mleko, olej i cukier i chwilę z miksować. Następnie dodać mąkę zmieszaną z proszkiem do pieczenia i wsypać do mokrych składników. Chwilę zmiksować lub wymieszać łyżką do połączenia składników. Na koniec dodać pokrojoną czekoladę i orzechy. Ciasto przełożyć do keksówki wysmarowanej tłuszczem i wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni ponad godzinę (sprawdzamy patyczkiem, czy gotowe). wystudzony można oprószyć cukrem pudrem.

Źródło inspiracji: Gotuje, bo lubi

czwartek, 10 kwietnia 2014

Koktajl z mango i pomarańczy

DSC_0522

Pyszny, lekki koktajl o słonecznie żółtej, wiosennej barwie. Jest smaczny i pożywny a przy tym łatwy do przygotowania.  Smaki słodko-kwaśne są idealnie zbalansowane zaś konsystencja puszysta i dość gęsta. Polecam!

  • 1 dojrzałe mango
  • 1-2 pomarańcze
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1/2 szklanki jogurtu greckiego
  • w razie potrzeby: odrobina miodu/ cukru pudru/ ksylitolu

Mango obieramy ze skórki i obkrajmy od pestki, starając się nie naruszyć włókien przy pestce,gdyż mają nieprzyjemną fakturę. Pomarańczę dzielimy na pół i wyciskamy sok. Pokrojony owoc, sok, mleko oraz jogurt umieszczamy w kielichu blendera i miksujemy parę chwil do uzyskania jednolitej, gładkiej konsystencji. Można odrobinę dosłodzić w razie potrzeby lub dodać trochę więcej soku z pomarańczy dla podkreślenia smaku kwaśnego. Przechowywać do kilku godzin w lodówce.

Inspiracja: Kwestia Smaku

poniedziałek, 31 marca 2014

Ryż zapiekany z jabłkami

DSC_0990

Nie jestem wielką fanką ryżu na mleku zapiekanego z jabłkami czy innymi owocami. Zup mlecznych to już w ogóle nie cierpię! Co innego mój mąż…

Parę lat temu, gdy byłam  w szpitalu, jadłam ryż z jabłkami i o dziwo, posmakował mi. Może byłam bardzo głodna, a menu przecież nie mogłam sobie wybrać… A może ryż ten był po prostu całkiem niezły. Najbardziej spodobał mi sie pomarańczowy posmak jabłek, pochodzący zapewne od galaretki.

Tutaj podaję przepis na bardziej klasyczny ryż z jabłkami w wersji z cynamonem.

  • 1/2 szklanki ryżu
  • 1 szklanka mleka
  • 1/2 szklanki wody
  • laska wanilii
  • 2 duże jabłka
  • 2 łyżki cukru
  • cynamon do smaku (1/2-1 łyżeczka)
  • trochę wody
  • 2 żółtka
  • 100 ml śmietanki 30 %
  • 150 ml mleka
  • 1 1/2 łyżki cukru pudru
  • łyżka cukru waniliowego

Do rondelka wlać szklankę mleka zmieszaną z połową szklanki wody. Dodać ziarenka wyskrobane nożem z laski wanilii oraz strąk. Wsypać ryż i gotować na niewielkim ogniu, mieszając od czasu do czasu, by się nie przypaliło. Gdy ryż będzie ugotowany, ale najlepiej nierozgotowany, zdjąć z ognia i zostawić do wystudzenia.

Jabłka obrać, zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Poddusić chwilę, by zmiękły z 2 łyżkami cukru i cynamonem i ewentualnie niewielką ilością wody, jeśli by zaczęło przywierać.

Formę do zapiekania wysmarować masłem. Wystudzony ryż zmieszać ze śmietanką, mlekiem, żółtkami i cukrem waniliowym i pudrem. Połowę ryżu z zalewą umieścić w naczyniu żaroodpornym. Na to dać całość farszu jabłkowego, na wierzch resztę ryżu z zalewą. Piec około godziny w 200 stopniach C.

Można podawać na ciepło i na zimno z kleksem bitej śmietany.

DSC_0999

DSC_1000 - Copy