piątek, 24 września 2010

Ciasteczka maślano-karmelowe

IMG_6297

Absolutnie fenomenalne ciasteczka! Takie do rozpieszczania, jeśli ma się ochotę poczuć naprawdę dobrze!

Gdy tylko ujrzałam zdjęcie oraz przeczytałam listę składników, wiedziałam, że będą mi smakować… No i nie zawiodłam się! Naprawdę uwielbiam je, no bo jak tu ich nie uwielbiać! Są karmelowo - słodkie, z nadzieniem krówkowym i prażonymi orzechami! Do tego tak przyjemnie, delikatnie chrupią i rozpływają się w ustach! Ciasteczkowa poezja smaku! No po prostu bomba! (kaloryczna zapewne również ;) )… Robiłam je zarówno z orzechami laskowymi, jak i z włoskimi. Wyszły tak samo dobre. Szczerze polecam! (co widać po ilości zachwytów i wykrzykników, jakich użyłam w opisie;) ).

Przepis Małgosi z blogu Pieprz i Wanilia

  • 250 g masła o temperaturze pokojowej
  • 1/2 szklanki ciemnego muscovado
  • 2 szklanki mąki (ja daję 1 1/2 szklanki mąki pszennej i 1/2 szklanki mąki ryżowej)
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżki Golden Syroup (nie daję)

 

  • około 300 g kajmaku
  • 100 g orzechów

Masło utrzeć mikserem wraz z cukrem. Dodać mąkę zmieszaną z proszkiem i dalej miksować do uzyskania jednolitego ciasta (trwa to chwilkę). Miskę przykryć szczelnie folią i wstawić na około godzinę do lodówki.

W tym czasie podpiec orzechy laskowe w piekarniku lub uprażyć na suchej patelni. Następnie zawinąć w ściereczkę i energicznie pocierać w celu pozbycia się skórek. Posiekać. Jeśli używa się orzechów włoskich, wystarczy je tylko posiekać  bez prażenia.

Piekarnik nagrzać do temperatury 180 st C.

Z ciasta formować kulki wielkości orzecha włoskiego, lekko spłaszczać i kciukiem  robić w każdym ciastku wgłębienie. Do tak powstałego dołka dawać po łyżeczce masy krówkowej i posypywać orzechami, lekko je wgniatając.

Ciastka układać na blaszce z papierem do pieczenia i piec około 15 minut. Po wyjęciu z piekarnika zostawić na parę minut na blasze i dopiero zdejmować do ostudzenia. Ciastka są bardzo kruche.

Przechowywać w zamkniętym pojemniku, by nie chłonęły wilgoci z otoczenia, co może spowodować, że będą się rozpadać.

Uwagi. Dodaję mąkę ryżową, dzięki czemu ciastka są jeszcze bardziej kruche i delikatne. Używam gotowej masy krówkowej z firmy Gostyń, gdyż uważam, że jest najlepsza, najbardziej zbliżona w smaku do kajmaku przygotowywanego samodzielnie.

IMG_6311

Szybka bułka z maszyny

IMG_6462

Odkąd na początku lata przez małe zaniedbanie, zepsuł mi się zakwas, nie piekę chleba. Szkoda, był to mój pierwszy zakwas, który hodowałam przez ponad pół roku. Myślę, że prace nad nowym “kwasiorem” rozpocznę niebawem, a póki co, robię czasem bułki i jak zwykle korzystam z pomocy mojej przyjaciółki maszyny ;).

Najczęściej przygotowuję tę drożdżową dużą bułkę. Jest lekka, właściwe neutralna w smaku, choć słodkawa, o konsystencji bardziej zwartej niż delikatnie puszystej. Przypomina “bogate” drożdżówki z masłem i jajkami, choć nie zawiera tych składników. Poza tym lubię ją, bo jest naprawdę duża i robi się ją szybko, bezproblemowo, i jak dotąd, zawsze się udawała. Stanowi dobrą bazę dla kanapek ze słodkimi dodatkami, masłem lub twarożkiem.

Przepis na ową bułkę pochodzi z książeczki dołączonej do mojej “maszyny piekarskiej”. W spisie figuruje on pod nazwą  “szybki chleb”, ale że w smaku i w wyglądzie bardziej przypomina bułkę, tak też go nazwałam.

W oryginale przygotowanie i upieczenie tego chlebka zajmuje godzinę i 20 minut i odbywa się w programie całkowicie automatycznym. Wprowadziłam parę drobnych, lecz korzystnych zmian, odrobinkę komplikując wykonanie ciasta, ale zapewniam, że jest to żaden kłopot. Po pierwsze zmniejszyłam ilość drożdży suszonych z 4! łyżeczek do dwóch, po drugie użyłam 2 programów: jednego do zagniatania ciasta, drugiego do pieczenia. Moją szybką bułkę przygotowuje się 40 minut dłużej niż pierwowzór, ale wciąż jest to dość krótki czas.

  • 400 ml letniej wody
  • 3 łyżki oleju słonecznikowego lub rzepakowego
  • 3 łyżki mleka w proszku
  • 1,5 łyżki cukru
  • 2 łyżeczki soli
  • 640 g mąki pszennej
  • 2 łyżeczki drożdży suszonych

Do wiaderka maszyny dodajemy składniki w wymienionej kolejności (zaczynając od wody). Włączamy program “ciasto rosnące” (u mnie trwa 1 h 25). Gdy program się skończy, ustawiamy program “pieczenie” na 40 minut przy średnim lub lekkim zrumienieniu skórki. Po upieczeniu ostrożnie wyjmujemy bułkę z formy i zostawiamy do wystudzenia.

Uwagi: Łyżeczka ma 5 ml, łyżka 15ml. Najlepsza mąka do tej bułki to typ 650 lub niższe, np.: 550, 450.

środa, 22 września 2010

Bliny

IMG_6474

Nie mam weny. Nie wiem jak zacząć. Miała być krótka wzmianka o wakacjach na Korfu. Tytułem wstępu chciałam też skrobnąć parę słów o plackach różnorakich, by przejść w końcu do blinów…

ale że nie mam weny… to będzie wprost, konkretnie i na temat… w końcu, to blog kulinarny, nie literacki Winking smile.

Przepis na te bliny pochodzi z Kuchni rosyjskiej (z cyklu “Rzeczpospolitej”). To drożdżowe placki z dodatkiem mąki gryczanej i pszennej. W książce serwowano je ze śmietaną, koperkiem i wędzonym łososiem. My jadamy je na słodko z dżemem lub syropem klonowym. Lubię je przegryzać tak po prostu, bez niczego. Przypominają mi trochę bułki z mąki pełnoziarnistej, tylko że są lepsze. Ich atutem jest dla mnie również to, że choć smażone, są lekkie i nietłuste.

  • 150 g mąki gryczanej
  • 150 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka drożdży suszonych
  • 300 ml letniego mleka
  • 2 łyżki roztopionego masła
  • 2 białka

Należy wymieszać w misce oba rodzaje mąki razem z drożdżami. Dodać mleko i masło i wyrobić łyżką lub mikserem gładkie ciasto. Przykryć miskę folią spożywczą i odstawić w ciepłe miejsce na około 40 minut.

Białka ubić na sztywną pianę i wymieszać delikatnie z wyrośniętym ciastem drożdżowym.

Placki smażyć na rozgrzanej patelni posmarowanej niewielka ilością masła lub oleju na średnim ogniu. Nakładać po łyżce ciasta i lekko rozprowadzić, by placuszek nie był zbyt gruby. Gdy zrumieni się z jednej strony, przewrócić i smażyć do zrumienienia drugiej.

Uwagi. Porcja dla 3-4 osób. Można smażyć bez tłuszczu na teflonowej patelni, choć bliny te nie nasiąkają bardzo tłuszczem. Ja używam gotowego klarowanego masła do smażenia.

czwartek, 2 września 2010

Muffinki śmietankowo - jagodowe

IMG_6990

Z muffinami to jest tak, że często łapie mnie pokusa, by wypróbować nowy przepis… tak jak w przypadku serników zresztą… I choć muffiny, to żadne tam wykwintne ciastka, to jednak ich niezaprzeczalne zalety: szybkość i łatwość wykonania, skłaniają, by po raz kolejny wyciągnąć formę muffinkową i zakasać rękawy. I tak, w pół godziny, mamy smaczną, słodką przekąskę.

Cytuję za  Evenką:

  • 30 dag mąki
  • 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 szkl. cukru (można nieco więcej)
  • 2 jajka
  • 1 szkl. kwaśnej śmietany
  • 1/3 szkl. oleju
  • 25 dag jagód (świeżych lub mrożonych)
  • ew. kilka kropli aromatu śmietankowego


Wszystkie składniki (oprócz jagód) dokładnie wymieszać łyżką. Dodać jagody i jeszcze raz delikatnie wymieszać. Nakładać do foremek muffinkowych i piec 20 - 25 minut w temp. 200 st.C. (sprawdzić patyczkiem).