Pierwszy raz robiłam taką zupę, pierwszy, lecz na pewno nie ostatni! Co tu dużo filozofować… zupy z suszonych grzybów są wspaniałe i aromatyczne. Tylko ten złowrogi dreszczyk emocji… czy aby przy zbieraniu grzybów, ktoś się nie pomylił i zamiast prawdziwków, trafi nam się jakiś trujący muchomor… ;)
- 100 g suszonych borowików
- litr bulionu
- 3 średniej wielkości cebule
- sól
- pieprz
- śmietanka 30 %
- łazanki
Grzyby namoczyłam w zimnej wodzie na noc. Kilkukrotnie przelewałam wywar przez sito i wyłapywałam różne nieczystości. Następnie grzyby gotowałam przez około 2 godziny na wolnym ogniu pod przykryciem. W międzyczasie pokroiłam cebule w kostkę i zeszkliłam na maśle, dodałam do wywaru z borowików i gotowałam całość razem. Dodałam bulion i zmiksowałam. Doprawiłam solą i pieprzem. Zupę podawałam z makaronem łazankami i kleksem słodkiej śmietanki.
Uwagi: Bulion ugotowałam z 2 marchewek, pietruszki, selera i pora z listkiem laurowym i kostką wołową. Zupa powinna być aromatyczna, wyraźnie grzybowa. Trzeba samemu ocenić czy trzeba dodać wody lub odpowiednio dosmakować. Zupa przed zmiksowaniem była bardziej cebulowo – rosołowa i smakowała również bardzo dobrze, tak że zastanawiałam się czy ją miksować, czy zostawić grzyby i tylko lekko je pokroić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz