wtorek, 2 lutego 2010

Pissaladière

IMG_3874

Przepis na ten placek drożdżowy z karmelizowaną cebulą znalazłam na blogu Liski. Gdy tylko zobaczyłam zdjęcie, od razu chciałam skosztować owego specjału! Na to jednak musiałam trochę poczekać…  W końcu, razu pewnego, zebrałam się, zakasałam rękawy i posiekłam blisko kilogram cebuli. Na szczęście ciasto wyrobiłam za mnie, jak zwykle zresztą, maszyna. Efekt?… Puszyste, miękkie ciasto, karmelizowana cebula… Proste, tanie, banalne niemalże, ale za to jakie pyyyszne! Jak dla mnie, bo mąż, niestety, nie przepada za farszem cebulowym… Do tego oliwki i fileciki anchois… no właśnie. Okazało się, że jakoś się z nimi nie polubiłam i ostatecznie zeskrobywałam je z warstwy cebuli…. Cóż, spróbowałam, wiem, że te rybki nie dla mnie, za to cała reszta jak najbardziej - tak!

Cytuję za Liską:

ciasto:

  • 15 g świeżych drożdży lub łyżeczka drożdży suszonych
  • 120 ml letniej wody, (dałam trochę więcej myślę, że 150 ml, przyp. Violiśka)
  • 1/2 łyżeczki soli morskiej
  • 250 g mąki

farsz:

  • 5 łyżek oliwy z oliwek
  • 2 łyżki masła
  • 1 kg cebuli
  • 1 ząbek czosnku
  • łyżeczka suszonego tymianku
  • sól i pieprz do smaku
  • 12 filecików z anchois (1 mała puszka lub słoiczek) - do nabycia w większych sklepach
  • 1/2 słoika czarnych, drylowanych oliwek (użyłam również zielonych, przyp. Violiśka)

Drożdże rozkruszyć do miseczki, zalać łyżką ciepłej wody. Kiedy się rozpuszczą, połączyć z mąką, wodą i solą. Zagnieść sprężyste ciasto. Przykryć ściereczką, odstawić do podwojenia objętości (zajmie to ok. 1,5-2 h). W tym czasie przygotować nadzienie:
Cebulę obrać i pokroić w bardzo cienkie piórka (w tym celu cebulę przekrajamy na pół, układamy przekrojoną stroną na desce i kroimy wzdłuż).
Na patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy masło, a kiedy się rozpuści wrzucamy cebulę, drobno pokrojony czosnek i tymianek.
Dusimy na niewielkim ogniu przez godzinę, co jakiś czas mieszając. Cebula powinna być miękka, lekko skarmelizowana, w żadnym razie brązowa i chrupiąca.
Doprawiamy solą i pieprzem. Należy uważać z solą, pamiętając, że anchois są bardzo słone.
Wyrośnięte ciasto delikatnie wałkujemy lub bez wałkowania wykładamy nim delikatnie posmarowaną oliwą formę do pieczenia (może to być dowolna forma, w zależności od tego, czy chcemy uzyskać grubsze czy cienkie ciasto - ja użyłam prostokątnej formy o wymiarach ok. 20x30 cm).
Na wierzchu układamy lekko ostudzoną cebulę, na niej filety z anchois i oliwki.
Odstawiamy na ok. 30 minut w ciepłe miejsce, by podrosła.
Piekarnik nagrzewamy do 220 st C. Wstawiamy tartę i pieczemy ok. 20-25 minut.

Uwagi: Zrobiłam ciasto w maszynie z podwójnej porcji. Użyłam drożdży suszonych. Składniki umieściłam w kolejności: woda, sól, mąka, drożdże. Nastawiłam program do wyrabiania: “ciasto rosnące”. Połowę ciasta nasmarowałam oliwą, włożyłam do miski i schowałam do lodówki. Na drugi dzień wykorzystałam do pizzy. Myślę, że gdy robi się Pissaladière na mniejszej blaszce, można zmniejszyć ilość farszu cebulowego i przygotować go z około 600 g cebuli.

Brak komentarzy: